Tłumaczą, że klienci oglądają towar, robią fotki, a potem szukają tych samych artykułów taniej w internecie.
Agnieszka Borodziuk kilka dni temu wybrała się na zakupy do słupskich galerii handlowych. Chciała wybrać prezent urodzinowy dla swojej siostry. Na początek poszła do salonów ze sztuczną biżuterią.
- W Centrum Handlowym Jantar w jednym z nich spodobały mi się kolczyki z kryształkami. Nie byłam jednak pewna, czy na pewno przypadną siostrze do gustu - mówi pani Agnieszka. Czytelniczka wyciągnęła więc telefon komórkowy, by zrobić zdjęcie.
- Chciałam zrobić fotkę, żeby wysłać siostrze MMS-a z propozycją prezentu. Kiedy tylko wyciągnęłam aparat, sprzedawczyni od razu do mnie podeszła i powiedziała, że mam natychmiast schować telefon. Usłyszałam, że w salonie nie można robić zdjęć - mówi Agnieszka Borodziuk. Nasza czytelniczka zdziwiona całą sytuacją zapytała, dlaczego. Ekspedientka oznajmiła tylko, że takie są procedury.
- Wyszłam więc ze sklepu i poszłam do konkurencji kilka boksów dalej. Tam pozwolono mi sfotografować kolczyki. Spodobały się one siostrze, więc kupiłam. W tamtym sklepie na pewno już więcej nie będę robić zakupów - twierdzi pani Agnieszka. Z podobną sytuacją spotkał się pan Marek ze Słupska.
Mężczyzna poszedł do sklepu z młodzieżową odzieżą w Galerii Podkowa w Słupsku, by kupić torbę dla kuzynki.
- Wyciągnąłem aparat, by zrobić zdjęcie. Nie wiedziałem, czy spodoba się jej kolor i rozmiar.
Ekspedientka od razu zabrała mi sprzed nosa torbę i powiedziała, że nie może pozwolić na zrobienie zdjęcia - mówi pan Marek. - Poczułem się prawie jak złodziej. Sprzedawczyni nie chciała dyskutować na temat zakazu, więc wyszedłem.
My mieliśmy więcej szczęścia. Sprawa została nam wyjaśniona przez jedną z ekspedientek. Kiedy chcieliśmy zrobić zdjęcie jednej z toreb w tym sklepie, ekspedientka również nam ją zabrała i schowała za ladą. Na pytanie skąd takie zachowanie odpowiedziała, że szefowa wprowadziła zakaz robienia zdjęć w sklepie, bo klienci porównują produkty z tymi w internecie i kupują je częściej w sieci. Sprawdziliśmy, rzeczywiście ta torba w serwisie aukcyjnym Allegro była tańsza o 70 złotych. Zapytaliśmy więc co o sklepowych procedurach sądzi miejski rzecznik konsumentów
Marek Downar-Zapolski, miejski rzecznik konsumentów w Słupsku
- Sklepy mają prawo na swoim terenie zakazać robienia zdjęć. Właściciele powinni jednak powiesić przed wejściem informację o takich zasadach. Myślę, że tego typu procedury wprowadzą głównie sprzedawcy, którzy rzeczywiście mają produkty znacznie droższe niż w internecie. Obawiają się, że klient zrobi zdjęcie na przykład torby czy butów, a potem znajdzie je tańsze w internetowym sklepie. Te nie narzucają aż tak wysokich marży. Mimo wszystko takie działania negatywnie nastawiają klientów do tradycyjnych sklepów. Przecież nie wszystko da się kupić w sieci, a klient przegoniony z salonu za robienie zdjęć raczej już nie wróci tam na zakupy.
Czytaj e-wydanie »Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?