Słupszczanka czuje się ofiarą podstępu

Przed kilkoma tygodniami słupszczanka Danuta B. odebrała telefon od przedstawiciela firmy Orange, z którą jest związana od wielu lat.

- Zaproponował mi obniżenie abonamentu z 50 do 30 złotych miesięcznie. Oferta mi się spodobała, więc na nią przystałam - opowiada pani Danuta.
Wkrótce u niej pojawił się młody mężczyzna. Nie przedstawił się i nie miał na sobie logo firmy, którą reprezentował.

- Gdy go poprosiłam, aby się wylegitymował, przyniósł dowód osobisty. Spisałam jego nazwisko i numer dowodu. Potem szybko podsunął mi do podpisania dokumenty. Nie miałam czasu ich obejrzeć. Mężczyzna zebrał je ze sobą. Dopiero gdy wyszedł, pomyślałam, że powinien zostawić kopię albo oryginał dla mnie - opowiada nasza czytelniczka.

Miała jednak nadzieję, że wszystko będzie dobrze, więc nigdzie nie interweniowała. Zdenerwowała się dopiero wtedy, gdy w skrzynce na listy znalazła fakturę od Polskiego Centrum Telemetrycznego, warszawskiej spółki, która chce, aby zapłaciła 49 zł za usługi telemedyczne.

- Czuję się oszukana, bo nikt mi nie powiedział, że podpisałam umowę z PCT - mówi pani Danuta. Marek Zapolski, słupski rzecznik konsumentów, twierdzi, że oszukanych osób jak pani Danuta jest więcej.

- Wszystkim tym osobom radzę, aby poprosiły PCT o przysłanie im umowy. Gdy ją otrzymają, mogą ją wypowiedzieć, bo dopiero wtedy zaczyna biec termin, kiedy można to zrobić - radzi Zapolski.

Z kolei konsultant z centrali PCT, do którego się dodzwoniliśmy, zapewnił nas, że firma zawsze dokładnie informuje klientów o warunkach umowy, która jest zawierana bez związku z operatorami sieci telefonicznych. Obiecał nam także, że skontaktuje się z panią Danutą. Skontaktowaliśmy się także z Prokuraturą Rejonową w Słupsku. Prokurator Magdalena Lewandowska poinformowała nas, że na razie nie wpłynęło tam ani jedno zawiadomienie dotyczące ofiar PCT.