Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanka uratowała bezdomnego psa

Daniel Klusek
W chwili znalezienia pies był cały poraniony.
W chwili znalezienia pies był cały poraniony. Fot. Archiwum TOnZ
Mieszkanka Słupska poszła na grzyby i w środku lasu znalazła wycieńczone zwierzę. Przeszło ono dwie operacje i już czuje się lepiej.

Kilkanaście dni temu Grażyna Buzuk ze Słupska wybrała się z rodziną i psem na grzyby w okolice Niewiarowa.

- Głęboko w lesie, kilka kilometrów od najbliższych zabudowań, nasz pies coś wyczuł - opowiada pani Grażyna.

- W pewnym momencie doprowadził nas do strasznie wycieńczonego psa. Był spory, ale wyglądał na młodego. Przede wszystkim był potwornie wystraszony i nie miał do nas zaufania.

Znalezione zwierzę miało zapadnięte z głodu boki i ogromne rany na szyi, boku i łbie.

- Wyglądał jak jedna wielka rana. Nie wiadomo, czy to wynik znęcania się nad nim przez byłego właściciela, czy też był on ofiarą napaści ze strony dzikich zwierząt - mówi nasza czytelniczka. - Postanowiłam zrobić wszystko, żeby go uratować. Na szczęście zabraliśmy ze sobą kawałek kiełbasy. Zaczęliśmy podkarmiać psa i po jakimś czasie trochę udało nam się go oswoić na tyle, że wszedł do samochodu.
Pani Grażyna natychmiast zawiozła psa do weterynarza. Tam przeszedł dwie operacje, łącznie założono mu 40 szwów. Nasza czytelniczka zawiadomiła też słupski oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Ośmiomiesięczny pies nadal będzie pod naszą opieką - mówi Barbara Aziukiewicz, szefowa słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Pan, który wziął go pod opiekę, już po kilku dniach stwierdził, że pies może z nim zamieszkać na stałe.

Barbara Aziukiewicz nie ma też wątpliwości, że bez interwencji pani Grażyny pies by nie przeżył.

- Wystarczyło jeszcze kilka dni i pies zupełnie by opadł z sił. Najprawdopodobniej zdechłby w lesie - mówi szefowa słupskiego oddziału TOnZ. - Pani Grażyna po prostu uratowała mu życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza