W piątek policja w Bytowie otrzymała zgłoszenie o śmierci dziecka, które znajdowało się w rodzinnym domu dziecka w Mądrzechowie. - Wszczęliśmy dochodzenie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - tłumaczy Ryszard Krzemianowski, prokurator rejonowy w Bytowie. - Decyzją prokuratora okręgowego sprawę przekazaliśmy do Słupska - mówi.
Zobacz także: Dramat w pogotowiu opiekuńczym w Mądrzechowie. Zmarło 17-miesięczne dziecko
Jacek Korycki, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Slupsku, potwierdza: - Przejęliśmy sprawę ze względu na wydźwięk społeczny i medialność zdarzenia. W 2013 roku w tym samym pogotowiu opiekuńczym doszło do śmierci kilkutygodniowego chłopca z przyczyn chorobowych. Dlatego również w tej sprawie, celem przeprowadzenia sekcji zwłok, powołano Katedrę Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku - mówi Korycki.
Według wstępnych ocen, dziecko zmarło wskutek ostrej niewydolności krążenia i oddychania. Ostateczna opinia znana będzie jednak po zakończeniu badań próbek histopatologicznych. To już druga śmierć dziecka w tym pogotowiu opiekuńczym. Do pierwszej doszło w marcu 2013 roku. Wtedy zmarł 6-tygodniowy chłopczyk. Biegli ustalili, że przyczyną jego śmierci była ostra niewydolność oddechu wskutek zapalenia obu płuc. Nie przyczyniły się do tego osoby trzecie.
W tej chwili w Mądrzechowie przebywa pięcioro dzieci. Najmłodsze ma dwa, a najstarsze osiem lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?