Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć młodej kobiety przy al. Sienkiewicza w Słupsku (szczegóły sprawy)

Magdalena Olechnowicz
Za tymi drzwiami doszło do brutalnego pobicia i śmierci młodej kobiety.
Za tymi drzwiami doszło do brutalnego pobicia i śmierci młodej kobiety. Fot. łukasz Capar
Miała 33 lata i pecha do facetów. A tych w jej życiu nie brakowało. Zdaniem sąsiadów, ci ostatni ją bili. Ona wzywała policję, ale żyła z nimi dalej. Teraz ktoś pobił ją tak brutalnie, że nie przeżyła. W poniedziałek późnym wieczorem znaleziono jej zwłoki.

Kamienica nr 8 przy al. Sienkiewicza jest odremontowana, ładna i zadbana wewnątrz. Większość lokatorów wymieniła sobie po remoncie drzwi na nowe. Tylko te jedne na pierwszym piętrze są stare, obdrapane, z wyłamanym zamkiem. Teraz zostały zaklejone i zaplombowane przez policjantów. Za tymi drzwiami doszło do brutalnego pobicia i śmierci młodej kobiety.

- Wszyscy na nią Ola mówili, ale nazywała się zupełnie inaczej. Ale nawet nie wiem jak - mówi jeden z sąsiadów. - Wprowadziła się tu z takim jednym Krzyśkiem. On miał przeszłość kryminalną. Bił ją okropnie. Widziałem nie raz, jak opuchnięta chodziła albo z okularami przeciwsłonecznymi na twarzy. Kiedyś miał poważny wypadek w pracy na budowie i chodzić długo nie mógł. Później pojechał na rehabilitację do sanatorium. No i wrócił wcześniej, niż zapowiadał - relacjonuje sąsiad.

To było przed Wielkanocą.

- Straszną rozpierduchę zrobił, jak zastał swoją kobietę z innym, a na dodatek z kolegą swoim - mówi sąsiad.

- Drzwi rozwalił, wściekł się, szalał ze złości. Wtedy ona policję wezwała. Po tym on nie mógł się do niej zbliżać. No i dzieci jej zabrali. Dwie córki miała. Teraz podobno w rodzinie zastępczej są - mówi.

Po tamtym wydarzeniu w mieszkaniu kobiety zaczęli pojawiać się inni mężczyźni.
- Jeden taki około 50. Ale też ją bił. No i dwóch takich młodych jeszcze przychodziło, około 25 lat może mieli. Oni jej tylko wódkę donosili i chlali na umór. Wszyscy z opieki żyli. Ona rzadko wychodziła - opowiada sąsiad.

Zapewnia jednak, że w zeszłym tygodniu widział obu mężczyzn. - Tuliła się w klatce z tym pierwszym, Krzyśkiem, ale i tego drugiego widziałem, jak do niej chodził. Moim zdaniem to któryś z nich ją zabił. Każdy miał motyw. Pierwszy, bo był zazdrosny o drugiego. A drugi, bo szlag go trafił, jak zobaczył, że ona znów chce wrócić do tamtego - mówi.

Policja mało mówi o zdarzeniu. - Lekarz, który przyjechał na miejsce, potwierdził zgon 33-letniej słupszczanki. Na ciele denatki ujawniono obrażenia, które wskazują, że do jej śmierci przyczyniły się inne osoby. Śledczy i obecny na miejscu prokurator przeprowadzili szczegółowe oględziny, przesłuchiwali świadków - mówi Robert Czerwiński, p.o. rzecznika prasowego słupskiej policji.

Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia dwóch mężczyzn w wieku 45 i 42 lata. Starszy był poszukiwany wcześniej przez policję, bo nie stawił się do aresztu.
Policjanci prowadzą czynności pod nadzorem prokuratora. Wczoraj odbyła się sekcja zwłok denatki.

- Mamy wstępną opinię biegłego, ale nie będę o niej mówić, dopóki nie dostanę jej na piśmie. W tej chwili policja przesłuchuje świadków. Jutro zapadnie decyzja co do dwóch zatrzymanych - mówi Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

Wszystko wskazuje jednak na to, że zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to kara od roku do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza