Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć ucznia nie będzie wyjaśniana

(ang)
Fot. archiwum
Sąd Rejonowy w Człuchowie nie uwzględnił wczoraj zażalenia rodziny Heringów z Bytowa na decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci ich osiemnastoletniego syna. To kończy całe postępowanie.

- Nie możemy się już odwołać. Musielibyśmy sami skarżyć szkołę syna, jego nauczycielki. Nie mamy na to siły. Zostawiamy sprawę, ale ze świadomością, że ktoś powinien ponieść konsekwencje za śmierć Jarka - mówi Janina Hering, jego matka.

Przypomnijmy. Nastolatek popełnił samobójstwo wiosną tego roku po powrocie ze szkolnej wycieczki.

Był w Paryżu. Tam doszło do alkoholowej imprezy. Koledzy Jarka nagrali kompromitujące go filmiki z erotycznymi podtekstami.

Po powrocie z wycieczki uczeń miał usłyszeć, że może zostać wyrzucony ze szkoły. W pożegnanym liście napisał między innymi napisał, że bał się konsekwencji swojego zachowania.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku, które przejęła śledztwo z Bytowa, nie dopatrzyła się zaniedbań pracowników szkoły, które pozwalałyby na postawienie im zarzutów. Rodzice Jarka uważają, że jest jednak zupełnie inaczej.

Dyrektora oraz nauczycielki z Zespołu Szkół Ekonomiczno-Rolniczych w Bytowie, w którym uczył się Jarosław Hering, obarczają za brak szybkiej informacji o tym, co zdarzyło się w Paryżu.

Wierzą, że syna można było uratować. Zażaleniem zajmował się człuchowski sąd, bo sędziowie z bytowskiej Temidy wyłączyli się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza