Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidna praca Druteksu-Bytovii w Turcji powinna dać efekty (zdjęcia)

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Zawodnicy Druteksu-Bytovii Bytów podczas treningu w Turcji.
Zawodnicy Druteksu-Bytovii Bytów podczas treningu w Turcji. Archiwum Bytovii Bytów
Drugoligowy beniaminek zaliczył obóz w Side. Jego zawodnicy wylewali siódme poty, by należycie przygotować się do wiosennego grania. W Turcji warunki do pracy były komfortowe.
Zgrupowanie Druteksu-Bytovii w Turcji

Zgrupowanie Druteksu-Bytovii w Turcji

Każdy zespół ma swój sposób na przygotowania do wiosennego grania. Zależy to w równej mierze od koncepcji, jak i od stanu klubowej kasy, a na nią nie może narzekać bytowski klub.

Tegoroczny obóz drugoligowego Druteksu-Bytovii był zupełnie inny od wcześniejszych z jednego powodu, bo po raz pierwszy w historii klubu bytowianie mieli go poza granicami kraju. Piłkarska ekipa przebywała od 29 stycznia do 10 lutego w Side (Turcja) nad Morzem Śródziemnym.

A to zasługa sponsora Leszka Gierszewskiego, szefa firmy Drutex. Atutem Turcji była pogoda. Temperatura wahała się w granicach 12-18 stopni Celsjusza. Tymczasem w kraju były minusowe temperatury. Ponadto drużyna miała do dyspozycji trzy boiska z naturalną nawierzchnią, siłownię, pływalnię i saunę (suchą i parową).

Wszyscy zakwaterowani byli w pięciogwiazdkowym hotelu Kamelya Selin, w dwuosobowych pokojach z klimatyzacją. Trzeba przyznać, że piłkarze trenowali bardzo ciężko i przeważnie trzy razy dziennie. Niektóre treningi zaczynały się już po godzinie siódmej. Sporo pracy po każdych zajęciach miał zawsze masażysta Waldemar Kowalik. Popularny Maserak (pseudonim Kowalika) z powierzonych zadań wywiązał się znakomicie.

Za złamanie regulaminu obo­wią­zującego w drużynie ze zgrupowania zostali odesłani trener bramkarzy Zdzisław Lewandowski i pomocnik Tomasz Ciemniewski. Byto­wski klub zrezygnował z ich usług.

Pod nieobecność Zdzisława Lewandowskiego bytowscy golkiperzy (Mateusz Oszmaniec, Maciej Gostomski i Krzysztof Oleszkiewicz) skorzystali z pomocy Macieja Szczęsnego, który przebywał w Antalyi z Koroną Kielce, w której zajmuje się szkoleniem bramkarzy.

- Bardzo sobie chwalę indywidualne zajęcia z trenerem Maciejem Szczęsnym - ujawnia Mateusz Oszmaniec, w tej chwili bramkarz numer jeden Druteksu-Bytovii. - Z niektórych uwag byłego reprezentanta Polski na temat zachowania się w polu karnym i między słupkami na pewno skorzystam podczas meczów ligowych.

- Zawodnicy wykonali kawał dobrej pracy i zadowolony jestem z ich postawy. Wszyscy wytrzymali dozowane obciążenia - ocenia Waldemar Walkusz, bytowski trener. - Rozegraliśmy pięć sparingów i osiągnęliśmy satysfakcjonujące wyniki, a trzeba dodać, że przeciwnicy byli egzotyczni i bardzo silni. Najważniejsze jest to, że mieliśmy wyśmienite warunki do trenowania i za to serdecznie dziękuję Leszkowi Gierszewskiemu. Takie przygotowania powinny procentować w drugoligowych zmaganiach o punkty. Zmart­­wiony jestem jednak kontuzją Michała Pietrzyka, który wiosnę będzie musiał spisać na straty. To spory ubytek. Nasz skład personalny wymaga wzmocnień i o tym myśli jeszcze menedżer Rafał Gierszewski.

Na tureckim zgrupowaniu niezwykle solidnie prezentowali się najbardziej doświadczeni gracze. Rywalizacja w drużynie jest coraz większa i to napawa optymizmem. Po przerwie spowodowanej groźną kontuzją nadal indywidualnie trenował Marek Kowal, który powoli zaczyna wierzyć w to, że w trakcie wiosennej rundy już zagra.

- Mieliśmy spełnione wszy­­st­kie wymogi, aby bar­dzo dobrze przygotować się do drugoligowych bojów. W Side czuliśmy się doskonale. Ja jeszcze nie trenowałem zimą w takich wyśmienitych warunkach - mówi Krzysztof Bryndal, pomocnik. - Turecka kuchnia była doskona­ła. Jedliśmy sporo ryb, dro­biu, wieprzowiny, baraniny, deserów, warzyw i owoców. Wszystkie dania były wyjątkowo smaczne.

- Rywalizacja może nam wyjść tylko na dobre, a najważniejszy jest interes drużyny - taka uważa Paweł Waleszczyk, który nie ukrywa, że chce znaleźć się w podstawowej jedenastce i wszystko podporządkowuje temu celowi.

- Podczas tureckiego zgrupowania trochę zdrowia zostawiłem, ale mam nadzieję, że będzie to procentowało na boisku. Wiosną będę chciał udowodnić, że nadal jestem w dobrej dyspozycji i koledzy z drużyny będą mogli na mnie liczyć - oświadcza Łukasz Kłos, pomocnik.

- Po pobycie w Side na razie mam nogi z ołowiu, ale świeżość przyjdzie w odpowiednim momencie. Wszy­scy wiemy, o jaką stawkę będzie szła gra w wiosennych meczach. Mogę zapewnić, że będę grał jeszcze lepiej niż jesienią - deklaruje ambitny Dawid Retlewski, napastnik.

Treningi w Turcji sporo dały Druteksowi-Bytovii. - Wszystkie treningi były bardzo intensywne i trudne, ale urozmaicone - przyznaje Michał Szałek, obrońca.

- Mam dobrą wydolność. Czuję się silny fizycznie. Wiem, że bez wyczerpującej pracy niczego w futbolu się nie osiągnie. W Turcji harowałem jak nigdy dotąd i to muszę szczerze przyznać. Ja czuję się dobrze. Na pewno mój wysiłek zaprocentuje w pozostałych meczach rewanżowych, które są przede mną na wiosnę.

- Sprawność fizyczna i kondycja poszczególnych zawodników z Bytowa jest na wysokim poziomie - stwier­dza Dariusz Nawrocki, trener przygotowania fizycznego w bytowskim zespole.

Taki zagraniczny obóz wpływa korzystnie na psychikę piłkarzy. Drużyna się integruje, a zmiana klima­tu wpływa korzystnie na wszystkich uczestników, którzy deklarują, że będą walczyć z ogromną determinacją, by osiągnąć dobry wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza