Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sople tuż nad pieszymi

Redakcja
Zwisające sople przy ul. Tuwima. Fot. Kamil Nagórek
Zwisające sople przy ul. Tuwima. Fot. Kamil Nagórek
Nasi czytelnicy boją się przechodzić przy kamienicach i blokach w Słupsku. Z dachów niektórych budynków zwisają ostre i długie sople. Dyrektor PGM zapewnia, że są one regularnie usuwane.

Anna Gwizdała wczoraj przechodziła wraz z dzieckiem przez ulicę Tuwima w Słupsku. Kobieta przeraziła się, gdy jej dziecko zauważyło, że zaraz będą przechodzić pod dachem, z którego zwisał jeden z najdłuższych sopli, jakie kiedykolwiek widziała.

- Po wyjściu z domu pokazywałam mojemu trzyletniemu synkowi sople zwisające z różnych witryn sklepowych - mówi pani Anna. - To dlatego przez cały czas na spacerze patrzył na dachy budynków. W pewnym momencie, kiedy przechodziliśmy przy kamienicy numer 9 na ulicy Tuwima, Filip złapał mnie za rękę i kazał patrzeć w górę. Przeraziłam się, kiedy zobaczyłam tam sopel mierzący sporo ponad metr, a obok niego kilka innych, mniejszych. Od razu wyobraziłam sobie, co by było, gdyby nagle ten ostry kawał lodu oderwał się od dachu i spadł na kogoś. Przecież to byłaby tragedia. Wzięłam dziecko na ręce i ominęłam to miejsce. Inni przechodnie przechodzili tuż pod
tym soplem.

Do naszej redakcji napisał wczoraj e-maila także pan Marian. Mężczyzna podobnie niebezpieczne miejsce zauważył przy ulicy Wojska Polskiego.

- Tam z dachu przychodni zwisają prawie metrowe sople - pisze pan Marian. - Nie chcę krakać, ale codziennie przechodzi tamtędy mnóstwo ludzi. W nocy jest mróz, w dzień z kolei robi się trochę cieplej i nieszczęście może być gotowe.

Wczoraj sople z przychodni zostały usunięte. Kilka kamienic dalej na dachach budynków można było jednak zobaczyć podobne.

- Sople zwisają z kilku kamienic i co najgorsze właśnie z tych od strony przychodni - mówi pani Katarzyna, mieszkanka ulicy Wojska Polskiego. - Tam chodnik jest wąski, więc przechodnie nie mają jak przejść, bo z jednej strony jest kamienica, a z drugiej parking. Poza tym chodnik jest słabo odśnieżony i wszyscy idą wąską ścieżką przy ścianach.

Niezwłocznie zgłosiliśmy ten problem dyrektorowi Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku.

- Codziennie dostajemy wiele zgłoszeń mieszkańców o zwisających soplach - mówi Lech Zacharzewski, prezes PGM.

- Oczywiście od razu interweniujemy. Jeśli jest to budynek komunalny, usuwamy to we
własnym zakresie. Jeśli należy do wspólnoty mieszkaniowej, powiadamiamy odpowiednie służby. W każdym razie można informować nas o wszystkich budynkach, na których widać zwisający lód. Sople są każdego dnia usuwane przez 10 godzin. Do zgłoszeń jadą cztery podnośniki. Problem w tym, że cały czas pojawiają się nowe sople. Proszę więc mieszkańców miasta o ostrożność. Lepiej nie parkować i nie chodzić przy budynkach. Oczywiście w razie wypadku można się zgłosić do nas o odszkodowanie. Miejmy jednak nadzieję, że nie będzie tego typu przypadków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza