Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o ogrzewanie lokalu. Z wilgoci odpadła ściana

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Wykonywaliśmy różne zalecenia PGM za własne pieniądze, a teraz nie możemy się porozumieć- mówią Lewanowscy
Wykonywaliśmy różne zalecenia PGM za własne pieniądze, a teraz nie możemy się porozumieć- mówią Lewanowscy Łukasz Capar
Jedna ściana już odpadła z wilgoci, a lokatorzy i kierownictwo PGM nie mogą się porozumieć. Chodzi o rodzinę, która mieszka w kamienicy przy ul. MKS Cieśliki i ma problem z ogrzewaniem.

Chodzi o państwa Lewanowskich, którzy z trojgiem małych dzieci mieszkają w poniemieckiej kamienicy przy ul. MKS Cieśliki w Słupsku. Mieszkanie, które zajmują, składa się z trzech pokoi, ale użytkują tylko dwa z nich. Głównie z powodu braku ogrzewania.
- W naszym mieszkaniu znajduje się tylko jeden piec kaflowy. Chcielibyśmy lepiej ogrzać pokój dzieci, bo tam jest wilgoć, a niedawno podczas remontu odpadła część ściany 
- opowiadają.

Jak twierdzą, mają problem z porozumieniem się z Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej, do którego zasobu należy wynajmowane przez nich mieszkanie.

- PGM zaproponował nam ogrzewanie elektryczne, które dla nas jest zbyt drogie. Nie mamy także pieniędzy na ogrzewanie gazowe. W tym przypadku potrzeba ok. 20 tys. zł. Najbardziej bylibyśmy zainteresowani kozą, ale PGM nie chce się zgodzić na instalację na zewnątrz metalowego komina. Jak można rozwiązać nasz problem? - pytają najemcy, którzy uważają, że przedstawiciele PGM w kontaktach z nimi nie byli konsekwentni.

- Gdy na własny koszt zainstalowaliśmy nowe okna, otrzymaliśmy tylko częściowy zwrot, choć mieszkanie nie jest naszą własnością. Potem kazano nam wykonać w nich wywietrzniki. Ta praca została przyjęta przez przedstawicieli PGM, ale po jakiś czasie usłyszeliśmy, że wykonano ją źle 
- opowiadają o swoich doświadczeniach.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Andrzeja Nazarko, dyrektora zarządzającego w PGM. - Małżeństwo z trojgiem dzieci zajmuje mieszkanie bez umowy najmu. Nigdy nie mieli umowy, ponieważ mieszkanie zajęli nielegalnie. Sąd wydał wyrok orzekający eksmisję. Oprócz tego na użytkownikach ciąży wysoki dług. Tej rodzinie miasto trzykrotnie proponowało inne mieszkanie. Propozycji nie przyjęli, czyli godzą się na zamieszkiwanie w obecnych warunkach - mówi Nazarko.

Według niego nie ma możliwości technicznych postawienia pieca kaflowego lub wolno stojącego, zwanego potocznie kozą, ponieważ nie są spełnione warunki techniczne przewidziane w obowiązujących przepisach. Chodzi o brak samodzielnego przewodu kominowego, a istniejący jest w pełni wykorzystany. Tak wynika z opinii kominiarza. Nazarko dodaje, że będący w trakcie opracowania plan zagospodarowania przestrzennego dla tej ulicy prawdopodobnie uwzględni zakaz stosowania paliw stałych jako czynników grzejnych i dopuści jedynie stosowanie źródeł niskoemisyjnych, np. gazu, energii elektrycznej bądź biopaliw. - Dlatego zaproponowaliśmy używanie ogrzewania elektrycznego. Możemy wypożyczyć energooszczędny piec grzewczy, o ile wyrażą na to zgodę. Nadmierna wilgoć w mieszkaniu wynika z niewłaściwego użytkowania. Niedawno wykonaliśmy tam dwa odrębne przewody wentylacyjne i jeżeli sytuacja się nie zmienia, winić za to trzeba użytkowników mieszkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza