Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanęli murem za utrzymaniem "siódemki" (wideo)

Zbigniew Marecki
Debata radni - rodzice w SP nr 7.
Debata radni - rodzice w SP nr 7. Kamil Nagórek
W debacie rodzice - radni, która odbyła się wczoraj w Szkole Podstawowej nr 7 w Słupsku udział wzięli również społecznie zaangażowani słupszczanie, m.in. ks. Jan Giriatowicz i mecenas Anna Bogucka Skowrońska. Czy ich wsparcie uchroni szkołę od likwidacji?

Z zaproszenia Rady Rodziców przy SP nr 7 skorzystało zaledwie 11 radnych, a więc mniej niż połowa składu Rady Miejskiej (23 radnych). Za to reprezentowali wszystkie działające w Radzie kluby. Najliczniej pojawili się radni lewicy.

Choć oni zwykle najbardziej wspierają pomysły prezydenta Macieja Kobylińskiego, tym razem pokazali, że ich poglądy co do pomysłu przeniesienia całych klas z SP nr 7 do SP nr 2 są zróżnicowane. Najbardziej otwarcie za taką zmianą opowiadał się radny Krzysztof Kido, który podkreślał, że choć tego rodzaju decyzje są trudne, to trzeba brać pod uwagę sytuację finansową miasta.

Radny Izydor Orlik mówił, że jeszcze nie ma wyrobionego zdania, ale podkreślał, że nic nie jest przesądzone i że on nie będzie się kierował dyscypliną klubową. Radny Wojciech Gajewski, szef Klubu Radnych Lewicy mówił na okrągło i zachęcał do dyskutowania o całości oświaty w mieście. Natomiast radny Paweł Szewczyk, jednocześnie szef SLD w Słupsku zaskoczył chyba wszystkich, gdy powiedział. że pomysł przeniesienia SP nr 7 do SP nr 2 nie był pomysłem SLD.

- Działacze SLD chyba zrozumieli, że źle by wyglądało, gdyby popierali likwidację szkoły - szeptali na boku nieco zdziwieni tą wypowiedzią rodzice i nauczyciele.

Za to jednoznacznie w obronie SP nr 7 wypowiedziała się radna Anna Bogucka-Skowrońska z PO. Jako zawodowy prawnik wygłosiła płomienne przemówienie, w którym podkreślała, że nie interesują ją czynnik ekonomiczny.

-Złe jest państwo, które pozwala na zamykanie szkół. To jest zabijanie wspólnoty Mamy w budżecie miasta wiele niepotrzebnych wydatków, z których można zrezygnować, aby wesprzeć szkoły. My nie pracujemy po to, aby budżet się utrzymał, ale po to, aby ludzie w mieście byli coraz szczęśliwsi mówiła panią mecenas. - Nie rozumiem postawienia kropki nad i w sprawie, w której jest tyle emocji i żalu do władz miasta. Tu całe środowiska się angażują, aby wygrać starcie z biurokracją.

Według niej najlepszą szkołą jest mała szkoła, w której wszyscy się znają i dzieci są indywidualnie dostrzegane, a o taką szkołę chodzi w SP nr 7. Zapowiedziała, że jak się nie uda obronić szkoły, to pomoże rodzicom zorganizować referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska.

W podobnym duchu głos zabrał ks. Jan Giriatowicz, proboszcz parafii św. Jacka, który przekonywał, że trzeba bronić potrzebnej środowisku szkoły, bo z takimi głosami spotykał się podczas kolędy i całym sercem jest po stronie jej obrońców.

Zanim wyszedł na kolejną kolędę, pomodlił się za szkołę i zapowiedział, że odprawi mszę w jej intencji w dniu, kiedy o jej losie na sesji Rady Miejskiej będą decydować radni. Bardziej umiarkowanie mówił natomiast senator Kazimierz Kliena, który przyszedł posłuchać argumentów rodziców. Z jednej strony podkreślał, że trzeba brać pod uwagę argumenty finansowe, ale jednocześnie nie ukrywał, że jest zwolennikiem małych szkół.

Do debaty bardzo dobrze byli przygotowani rodzice i nauczyciele. Jakich argumentów używali i kto ich jeszcze poparł można będzie przeczytać w sobotnim, papierowym wydaniu "Głosu Pomorza"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza