Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci w regionie rozpoczęli praktyki zawodowe

Filip Pietruszewski [email protected]
Studenci w regionie rozpoczęli praktyki zawodowe
Studenci w regionie rozpoczęli praktyki zawodowe sxc.hu
W wakacje na studentów, oprócz odpoczynku, czekają również praktyki. Okazuje się, że przysłowiowe parzenie kawy dla szefa, to już mit.

Wakacje to okres, w którym studenci muszą odbyć praktyki zawodowe związane z kierunkiem studiów. Z przeprowadzonych przez nas rozmów wynika, że studnetów można podzielić na dwie grupy. Niektórzy na praktykach faktycznie czegoś się uczą. Inni... załatwiają sobie zaświadczenie o odbyciu praktyk i na nie nie chodzą. Najczęściej uznają, że ten czas lepiej poświęcić na płatną pracę. Natomiast żaden z naszych rozmówców na praktykach nie musiał parzyć przysłowiowej kawy dla szefa, czyli miał konkretne zajęcie.

Czasowy wymiar praktyk zależy od kierunku. Studenci ratownictwa medycznego na Akademii Pomorskiej w Słupsku w ciągu studiów licencjackich muszą obyć w sumie 11 tygodni praktyk, a studenci politologii tylko trzy tygodnie. Najczęściej sami decydują, gdzie będą pracować. Na przykład do słupskiego ratusza w tym roku (do 8 lipca) zgłosiło się 10 kandydatów, którzy chcieliby zobaczyć, jak wygląda życie zawodowe w urzędzie.

- Są to osoby z różnych uczelni, choć większość studiuje w Słupsku. Urząd Miejski w Słupsku ma podpisane umowy o współpracy z Uniwersytetem Gdańskim oraz z Wydziałem Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Pomorskiej. Na słupskiej uczelni jest specjalność zarządzanie kryzysowe, dlatego dużym zainteresowaniem praktykantów cieszy się nasz Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - mówi Malwina Noetzel-Wszałkowska z biura prasowego ratusza.

Ale liczba miejsc dla stundentów na tym wydziale jest ograniczona. - W jednym momencie mój wydział jest w stanie przyjąć dwóch praktykantów. To nie dużo, biorąc pod uwagę liczbę studentów bezpieczeństwa. Niestety, co roku są studenci, którym musimy odmówić - tłumaczy Leszek Szweda, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Słupsku.

W tej chwili w tym wydziale praktyki od 2 lipca odbywają Damian Łukaszewski i Michał Turowski. - Studiujemy protokoły, regulaminy i procedury obowiązujące w przypadku wystąpienia różnego rodzaju katastrof - wyliczają. Po pierwszym tygodniu praktyki dyrektor wydziału przeprowadził studentom sprawdzian z przepisów. - Czy teraz przyszedł czas na zadania praktyczne? - pytamy. - Tak będzie, jeżeli coś się w mieście wydarzy - zapewnia Leszek Szweda. - W końcu praca w tym wydziale polega przede wszystkim na zapobieganiu sytuacjom kryzysowym - dopowiadają praktykanci.

Jakimi kryteriami kierują się młodzi wybierając miejsce swoich praktyk? - Kiedy dowiedziałem się, że w programie studiów są praktyki, to pomyślałem, że byłoby warto odbyć je w ciekawym miejscu. Wiedziałem, że koło straży pożarnej działa jakieś centrum zarządzania kryzysowego. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że to jeden z wydziałów ratusza. Spotkałem się z dyrektorem i tak się tu znalazłem - mówi Damian Łukaszewski.

Student zdaje sobie sprawę, że same praktyki w CV nie wystarczą, by znaleźć po studiach pracę w zawodzie. - Myślę, że bezpieczeństwo narodowe, to kierunek z przyszłością, szczególnie specjalizacja bezpieczeństwo teleinformatyczne. Mój plan jest taki, żeby skończyć licencjat, a później będę się starał wstąpić do wojska i kontynuować naukę zaocznie - tłumaczy. Z kolei Michał Turowski wybrał Wydział Bezpieczeństwa, gdyż słyszał o nim, jako organizatorze praktyk, dobre opinie od znajomych.
Mimo, że ratusz praktykantów przyjmuje chętnie, to Malwina Noetzel-Wszałkowska przyznaje, że są oni dla urzędu pewnym utrudnieniem. - Należy oddelegować pracownika, który będzie sprawował pieczę nad pracą studenta. Musimy przygotować stanowisko pracy oraz zadania, które może wykonywać, ze szczególnym uwzględnieniem zachowania bezpieczeństwa danych - tłumaczy.

Inaczej praktyki wyglądają w firmach komercyjnych. Agata (nazwisko do wiadomości redakcji) studiowała filologię klasyczną na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a trzymiesięczne praktyki odbywała w dziale marketingu akademii piłkarskiej.

- Najpierw nie miałam swojego miejsca i lawirowałam po całym biurze szukając skrawka biurka, gdzie mogłabym pracować na swoim własnym laptopie. Na początku moim głównym zadaniem było obdzwanianie ludzi, którzy na szkolnych eventach deklarowali chęć rozmowy z konsultantem. Później staż się trochę rozkręcił, m.in. zarządzałam treścią strony internetowej i facebooka - wspomina Agata.

Coraz częściej studenci praktyki zaliczają w miejscach, w których już wcześniej pracują. Tak zrobił Kamil (nazwisko do wiadomości redakcji), student informatyki. - Byłem w serwisie jakdojadę.pl administratorem treści. Odpowiadałem za aktualizowanie rozkładów jazdy komunikacji miejskiej. Podczas praktyk właściwie nie musiałem używać umiejętności nabytych na studiach, ale moi mentorzy wprowadzili mnie bardzo dobrze w świata twórców oprogramowania - uważa Kamil.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza