Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenci z AP w Słupsku: chcemy się uczyć wybranych specjalności

Monika Zacharzewska
Uczelnia twierdzi, że ci ze słabszymi wynikami musieli się z tym liczyć.
Uczelnia twierdzi, że ci ze słabszymi wynikami musieli się z tym liczyć. Akademia Pomorska
Studenci Akademii Pomorskiej poskarżyli się na praktyki władz uczelni. - Wbrew naszej woli jesteśmy kierowani na specjalności, które nas nie interesują - mówią. Uczelnia twierdzi, że ci ze słabszymi wynikami musieli się z tym liczyć.

- Jestem studentem drugiego roku na kierunku bezpieczeństwo narodowe - pisze nasz czytelnik. - Dzisiaj zostały przydzielone dla każdego studenta specjalizacje. Jest ich pięć: bezpieczeństwo i porządek publiczny, polityka obronna, zarządzanie kryzysowe, bezpieczeństwo teleinformatyczne oraz żegluga morska.

Niektóre osoby, które chciały iść na porządek publiczny, zostały przydzielone do bezpieczeństwa teleinformatycznego. Tak zrobiono z ponad połową studentów. Przecież wiadomo, że gdy człowiek idzie na studia, to chce się uczyć tego, co go interesuje. Jeżeli wiąże swoją przyszłość z pracą w wojsku, to dlaczego ma się uczyć czegoś, co go kompletnie nie interesuje na specjalizacji bezpieczeństwo teleinformatyczne?! To jasne, że na informatyce nie będzie przedmiotów związanych z wojskiem!

Student stawia ostre zarzuty:

- Takie postępowanie z młodymi ludźmi jest karygodne, bo pokazuje, że my jesteśmy potrzebni im tylko i wyłącznie do tego, aby mieli pracę. Każda uczelnia teraz zabiega o studenta, bo jest niż demograficzny i kusi ich atrakcyjnymi warunkami nauki, tylko u nas jest wszystko na opak. Kilku pracowników akademii powiedziało mi jasno, że chodzi o pieniądze. Jeśli uczelnia nie otworzy wszystkich specjalizacji, to nie dostanie dofinansowania.

Przedstawicielka uczelni nie zaprzecza, że doszło do takiej sytuacji. Nie wszyscy studenci w tym roku dostali się na specjalizacje, o których myśleli.

- Mogło się tak zdarzyć. Przewiduje to regulamin kwalifikowania studentów na konkretne specjalizacje - tłumaczy Katarzyna Mudryk-Praszczak, specjalista do spraw promocji i wizerunku Akademii Pomorskiej. - Wcześniej studenci wypełniali ankiety, jakimi specjalizacjami są najbardziej zainteresowani i mogli wybrać trzy, na pierwszym miejscu wpisując tę, na której im najbardziej zależy. W pierwszej kolejności na wybrane specjalizacje zapisywani byli ci, którzy mieli najwyższą średnią po pierwszym roku studiów. Studenci znali te zasady. Ponadto pod protokołem podpisywał się ich przedstawiciel, czyli starosta roku. Zasady były więc jasne od samego początku.

Katarzyna Mudryk-Praszczak twierdzi, że w toku studiów uczelnia nie może zlikwidować żadnej z pięciu specjalizacji na kierunku, bo te narzucone są uchwałą rekrutacyjną.

- Nie byłoby też możliwe zapisanie większej liczby studentów na jedną, najbardziej popularną specjalizację - mówi. - To ze względu na możliwości dydaktyczne i lokalowe uczelni. Na drugim roku bezpieczeństwa narodowego studiuje około 120 osób, mają zajęcia w specjalnych gabinetach, w których jest po 15 stanowisk umożliwiających nabycie konkretnych umiejętności.

Gdyby pojawiło się przy nich więcej osób, nauka odbywałaby się ze szkodą dla studentów.
Dodaje, że każdemu studentowi niezadowolonemu z decyzji o przypisaniu do konkretnej specjalizacji przysługuje prawo odwołania się do dyrektora instytutu.

Zaprzecza też informacjom, że uczelnia nie chce rezygnować z prowadzenia mało popularnych specjalizacji ze względu na groźbę utraty finansowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza