Sytuacja w słupskim DPS-ie jest pod kontrolą

Placówkami, które są szczególnie zagrożone uderzeniem koronawirusa są placówki opiekuńcze, a szczególnie domy pomocy społecznej. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu w dwie takie placówki w powiecie bytowskim stały się jednym z głównych ognisk zakażeń.

Otrzymaliśmy informację, że przypadki zakażeń odnotowano niedawno w Domu Pomocy Społecznej "Leśna Oaza" w Słupsku. Sprawdziliśmy.

- Mieliśmy trzy przypadku zakażeń. Dotyczą one personelu ośrodka. Z czego jedna osoba jest już po kwarantannie, a dwie kolejne są na kwarantannie - mówi Wanda Perchel, dyrektor Domu Pomocy Społecznej "Leśna Oaza" w Słupsku. - Natomiast nie ma przypadków zakażeń wśród naszych pensjonariuszy.

Jak tłumaczy dyrektorka placówki, w słupskim DPS-ie udaje się chronić ludzi starszych przed zakażeniem dzięki konsekwentnemu przestrzeganiu reżimu sanitarnego.

- Po terenie naszego domu można się poruszać tylko w maseczkach zasłaniających nos i usta. Mamy rozstawione stacje z płynem do dezynfekcji rąk. Ponadto każda nowo przyjęta osoba do dps-u musi mieć aktualny wynik testu na koronawirusa. Nawet jeśli jest negatywny taka osoba podlega kwarantannie. Mamy na to wydzielone specjalne pokoje - informuje Wanda Perchel.

Jednym z elementów przestrzegania przepisów sanitarnych dotyczących walki z epidemią koronawirusa jest zakaz odwiedzin pensjonariuszy. - Staramy się, aby nasi podopieczni mogli kontaktować się z rodziną i bliskimi nie tylko telefonicznie, ale także poprzez komunikatory internetowe - dodaje dyrektor Perchel.

Na wypadek stwierdzenia zakażeń wśród podopiecznych "Leśnej Oazy" opracowano specjalne procedury postępowania. - Między innymi otrzymamy wówczas wsparcie studentów pielęgniarstwa z Akademii Pomorskiej w Słupsku. Jednak wierzymy, że do zakażeń nie dojdzie i nie będziemy musieli korzystać z tych procedur - mówi Wanda Perchel.

Obecnie w Domu Pomocy Społecznej "Leśna Oaza" przebywa 86 pensjonariuszy.