Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Armatorzy walczą z kryzysowym sztormem

Piotr Jasina [email protected] Fot. PŻM
Od stycznia do sierpnia ubiegłego roku jednostki PŻM przewiozły 15 mln ton ładunków. W analogicznym okresie br. - już tylko 14,2 mln ton, a więc ponad 900 tys. ton mniej.
Od stycznia do sierpnia ubiegłego roku jednostki PŻM przewiozły 15 mln ton ładunków. W analogicznym okresie br. - już tylko 14,2 mln ton, a więc ponad 900 tys. ton mniej.
Na rynku żeglugowym nie widać jeszcze symptomów kryzysu. Eksperci przewidują, że najgorszy będzie rpzyszły rok.

 

Armatorzy od miesięcy odczuwają spadek produkcji.

- Na przykład załamanie przewozu siarki, fosfatów dla POLIC - wylicza Paweł Szynkaruk, dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej w Szczecinie. - Odczuwamy także kłopoty producentów aut w USA, przewozimy bowiem znacznie mniej stali z Holandii za ocean. Przewozy promowe ładunków i pasażerów też są na niższym poziomie. Na szczęście na linii Świnoujście Trelleborg nie są tak dotkliwe, jak na przykład na trasie Gdynia - Karlskrone.

Armator najbardziej obawiał się lata i wstrzymania produkcji w sierpniu. Na szczęście nie było tak drastycznego spadku. Jeśli chodzi o wpływy frachtowe i wielkość przewozów ostatni kwartał był na poziomie poprzedniego. Słabe, ale wyższe niż na przełomie minionego roku.

Porównując okres od stycznia do lipca w roku ubiegłym i bieżącym, w przewozach pasażerskich PŻM odnotowała nawet 54-procentowy wzrost, jeśli chodzi o ciężarówki - 3-procentowy.

- Musimy jednak pamiętać, że we wrześniu ubiegłego roku wprowadziliśmy do eksploatacji kolejny prom Scanię - wyjaśnia dyrektor. - Uwzględniając ten fakt, wyniki już nie są tak optymistyczne.

Radzą sobie

Paweł Szynkaruk podkreśla jednak, że armator nie wycofał na trwałe z eksploatacji żadnego ze statków. W sytuacji, kiedy ponad 6 proc. światowej floty jest obecnie unieruchomiona a dziesiątki jednostek trafiło już na złom. Teraz w ciągu miesiąca na żyletki trafia więcej statków, niż wcześniej w ciągu roku.

- U nas kryzys spowodował, że sprzedaliśmy dwa statki trzydziestoletnie o nośności 16,7 tys. ton dodaje dyrektor. - Wycofamy jeszcze 5 takich jednostek, w tym dwa statki sprzedamy w tym roku. Odroczyliśmy też na kilka lat zakup promów, które pierwotnie miała dla nas wybudować stocznia szczecińska.

Obecny kryzys najbardziej odczuwają armatorzy posiadający tankowce, kontenerowce czy samochodowce. To przekłada się na zatrudnienie. Jak zauważa nasz rozmówca, dużo zwolnień było np. wśród armatorów filipińskich. Na szczęście PŻM nie planuje redukcji etatów, i jak zapewnia dyrektor - takich planów nie było. Cała grupa zatrudnia 3,5 tys. osób, w tym 2,7 tys. marynarzy. W przyszłym roku nawet będzie zatrudniać ludzi, ponieważ firma odbierze kolejne statki.

Kupują nowe statki

- Nie zmieniamy naszej strategii inwestycyjnej - podkreśla Szynkaruk. - Mamy zabezpieczone finansowanie kolejnych statków budowanych w chińskich stoczniach. W tym roku oddamy 4-5 nowych do eksploatacji, w przyszłym - 9 albo 10 jednostek. Założyliśmy zwiększenie naszej floty w latach 2005 - 2015 o 34 statki. Konsekwentnie plan realizujemy. Firma jeszcze w tym roku zainwestuje w nowe oprogramowania, niezbędne dla potrzeb współczesnej logistyki. Dodam jednak, że w tym roku za zgodą załogi nie było w PŻM żadnych podwyżek płac.

 Co z prywatyzacją?

Dyrektor nie chciał komentować nowego projektu ustawy o nadzorze właścicielskim, który w ocenie pracowników ma być końcem samorządności PŻM. Ma bowiem pełnię władzy oddać ministrowi skarbu. Pomysłodawcy przekonują, że to tylko krok do komercjalizacji firmy. PŻM jest firmą państwową z radą pracowniczą.

- Jesteśmy zainteresowani projektem prywatyzacji pracowniczej przygotowanym przez ministra gospodarki - dodał tylko dyrektor PŻM. - Zakłada on docelowo prywatyzację w drodze negocjacji do 2011 roku. W tej chwili jednak przede wszystkim zależy nam na spokoju wokół firmy, utrzymaniu jej dobrego wizerunku. Banki są w tej chwili bardzo wyczulone. Mimo iż rynek kredytowy praktycznie zamarł, nam udało się podpisać korzystne umowy kredytowe z Commercebankiem i utrzymać bardzo dobre kontrakty z naszymi dotychczasowymi kontrahentami, jak RBS, Fortis (holenderski), DVB. To są czołowe banki finansujące armatorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza