- Nie możemy być bezczynni - mówi przewodniczący Solidarności Regionu Pomorza Zachodniego Mieczysław Jurek. - Sfera ubóstwa się poszerza. Co piąty mieszkaniec naszego województwa jest bezrobotny, jest już ich 55 tysięcy. Żywność jest coraz droższa. Skandalicznie drogie jest paliwo, co uruchamia podwyżki cen wszystkiego, na zasadzie domina. Tylko płace nie rosną. A rząd w dodatku o 70 proc. Obcina fundusze na walkę z bezrobociem.
Ruszą spod bramy stoczni
Związkowcy ruszą spod bramy szczecińskiej stoczni, przejdą ul. Jana z Kolna wzłuz Wałów Chrobrego w kierunku urzędu wojewody zachodniopomorskiego. Odczytają przedstawicielowi rządu petycję i swoje żądania.
- Domagamy się bardziej nowych kryteriów udzielania pomocy społecznej, by większa liczba osób dotkniętych ubóstwem mogła z niej korzystać. Chcemy, by minimalna płaca wyniosła połowę średniej krajowej, około 1700 zł brutto. Żądamy też czasowego zmniejszenia akcyzy na paliwa oraz obrony naszych zakładów przed pakietem klimatycznym.
Chcą zmiany w ustawie
- Przecież ponad 90 proc. naszych firm wykorzystuje węgiel - dodaje Jurek.
Przewodniczący poinformował, że zbierane są podpisy pod projektem zmian ustawy dotyczącej płacy minimalnej. Potrzeba 100 tys. podpisów.
W postulatów dotyczących spraw lokalnych: domagają się zaprzestania zwolnień w Zakładach Chemicznych, także ustalenia opłat dzierżawy nieruchomości dla spółek portowych na poziomie 0,3 proc, a nie 3 proc. - jak to jest obecnie.
Grożą manifestacją w stolicy
- Liczymy, że 2 czerwca, podczas spotkania komisji dialogu u wojewody otrzymamy odpowiedź na nasze postulaty - dodał przewodniczący Solidarności. - W przeciwnym razie 30 czerwca w Warszawie zorganizujemy już inną demonstrację, ostrzejszą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
