Szczecinek. Przetarg na cyfryzację kina

To finał długich starań, aby kino Wolność nie wypadło poza obieg filmowych nowości dostępnych coraz częściej już tylko w wersji cyfrowej.
- Do końca czerwca czekamy na oferty przetargowe, myślę, że jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to montaż aparatury i niezbędne przeróbki zaczną się w połowie lipca, a skończą po miesiącu, tak abyśmy z początkiem września mogli zaprezentować kino w nowej odsłonie - mówi szef SAPiK-u Kamil Klimek. Dodaje, że to dobry moment na zmiany, bo po wakacjach na ekrany wchodzi wiele nowości.

Zadanie obejmie nie tylko montaż projektora cyfrowego z wszystkim urządzeniami towarzyszącymi.
- Zamontujemy także przesuwany na szynach ekran z nową powłoką pozwalającą na wyświetlanie obrazów w najwyższej jakości - Kamil Klimek wyjaśnia, że obecny ekran jest zbyt głęboko schowany. Na czas koncertów i innych imprez wymagających wykorzystania sceny, ekran będzie przesuwany do tyłu.

Inwestycja pochłonie około 350 tysięcy złotych. Szczecineckie kino dostanie jednak 175 tys. zł na zakup profesjonalnego projektora cyfrowego z układem do trójwymiarowej projekcji 3D z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Drugie tyle wyłoży samorząd wojewódzki z puli na cyfryzację kin samorządowych.

Modernizacja to coraz bardziej paląca konieczność, bo szczecineckie kino - mimo że oddane do użytku po kompletnej przebudowie 7 lat temu - dopadła cyfrowa rewolucja. Coraz więcej filmów ukazuje się tylko na nośnikach cyfrowych, czyli odpowiednio zabezpieczonym twardym dysku. Dystrybutorzy utrzymują jeszcze co prawda w obiegu i taśmy, ale kwestią czasu jest przejście tylko na nośniki cyfrowe. Coraz więcej kinowych przebojów jest jednak dostępnych tylko w wersji cyfrowej. I po prostu do Szczecinka nie trafiają.

SAPiK podjął też jeszcze jedną ważną dla kinomanów decyzję. Otóż do oglądania filmów w 3D potrzebne są specjalne okulary. Niektóre kina wypożyczają je na projekcję.
- Postanowiliśmy, że każdy widz będzie mógł na własność kupić parę okularów za symboliczną opłatą i korzystać z nich wielokrotnie - mówi Kamil Klimek.