Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinek> Szkoła do likwidacji. Nie będzie gdzie się uczyć zawodu

Rajmund Wełnic [email protected] Tel. 094 374 88 18 Fot. Autor
Praktyczna nauka zawodu w ZDZ to często jedyna szansa dla młodych ludzi, którzy nie mogli kontynuować nauki w innych szkołach.
Praktyczna nauka zawodu w ZDZ to często jedyna szansa dla młodych ludzi, którzy nie mogli kontynuować nauki w innych szkołach.
Szkoła zawodowa przy Zakładzie Doskonalenia Zawodowego wraz z warsztatami ma zostać zlikwidowana. I to już z końcem tego roku szkolnego. Na lodzie może zostać kilkudziesięciu uczniów.

Widmo zamknięcia nad ZDZ przy ulicy Bohaterów Warszawy wisiało od lat, ale zanosi się, że tym razem szkoła i warsztaty jednak znikną. ZDZ Słupsk, któremu podlega szczecinecki ośrodek, postanowił, że z końcem sierpnia likwiduje zarówno szkołę zawodową, jak i warsztaty.

Powód jest jeden, ale konkretny - straty, jakie przynoszą warsztaty. Większość produkcji stanowiły pływowskazy dla przemysłu okrętowego i elementy łodzi ratunkowych, a wraz z upadkiem stoczni zamówienia spadły. Uczniowie w warsztatach produkują jeszcze części rusztowań, ale to nie zapewnia dochodu.

- I warsztaty, i szkoła wymagają inwestycji - mówi Ryszard Szynkiewicz, szef warsztatów ZDZ.

Warsztaty mają trochę nowych maszyn i urządzeń, ale są i takie mające po 30 lat. Z takim sprzętem trudno o nowe zlecenia. Część nowszych maszyn już zresztą pojechała do Słupska.

- Jestem załamany, chodzę do drugiej klasy i myślałem, że skończę naukę i zdobędę zawód właśnie tu - mówi nam jeden z uczniów ZDZ.

Jako młodociany pracownik może stracić nie tylko szansę na edukację, podobnie jak siedem osób kadry zatrudnionej w warsztatach.

W szkole uczy się obecnie prawie 40 uczniów. Dwa - trzy dni mają lekcje, resztę tygodnia praktyki w warsztatach.

- Początkowo były plany, aby nie ogłaszać naboru do klasy pierwszej, dać skończyć naukę obecnym pierwszakom i drugoklasistom, a szkołę powoli wygasić - zamknięciem szkoły martwi się jej dyrektor Andrzej Czyż. To jedyny etatowy pracownik szkoły, zajęcia prowadzą nauczyciele z innych placówek zatrudnieni na umowy zlecenia.

- Z Zakładu mieliśmy zapytanie, czy moglibyśmy przejąć uczniów do naszych szkół ZS nr 5 i ZS nr 2, gdzie jest klasa wielozawodowa - starosta szczecinecki Krzysztof Lis nie widzi przeszkód, aby do już działających klas dołączyć uczniów z ZDZ. Sęk w tym, że ta kształci się ślusarzy, a kierunki w innych szkołach nie do końca przystają do programu w ZDZ.

Zagrożenie widzą uczniowie i rodzice, bo ZDZ to często jedyny sposób na ukończenie szkoły i zdobycie zawodu. - Część podopiecznych nie będzie chciała wrócić do szkół, z których z różnych powodów musieli odejść - nie ma wątpliwości dyrektor Czyż.

Sama szkoła utrzymuje się z subwencji oświatowej, ZDZ zarabia także na wynajmowaniu pokoi na kancelarie prawne (budynek jest tuż obok sądu), czy organizowaniu różnych kursów w ramach ośrodka kształcenia zawodowego. Sam OKZ miałby zresztą po likwidacji ocaleć, ale już w innym miejscu. Budynek przy deptaku wróciłby wtedy do miasta, które jest jego właścicielem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza