Ludzie chcą sami sprywatyzować spółkę i wynieść się z centrum do strefy ekonomicznej
O planach przejęcia przez starostwo PKS w Szczecinku piszemy już od ponad 2 lat, ale ostatnio pomysł zaczął nabierać realnego kształtu. Minister skarbu, czyli właściciel PKS, zaproponował komunalizację marszałkowi województwa, ten jednak nie jest zainteresowany i przychyla się do pomysłu przejęcia firmy przez powiat. Sprawa nabrała tempa, decyzje mają ponoć zapaść lada dzień.
Szczecineckie starostwo i ratusz nie kryją, że potem chciałyby PKS połączyć z KM i sprzedać atrakcyjne tereny obecnej bazy PKS przy ulicy Klasztornej. Siedziba nowej firmy miałaby się wtedy znaleźć przy ulicy Cieślaka w KM powiększonej o obiekty pobliskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
- To jakby wsadzić szklankę do kieliszka, na pewno się tam nie zmieścimy, a na pewno nie będzie miejsca na usługi, jakie świadczymy i które trzymają nas przy życiu - mówił na wczorajszej konferencji prasowej Jerzy Koperski, szef Związku Zawodowego Kierowców w PKS.
Temu związkowi, a także zakładowej Solidarności pomysł komunalizacji - a szczególnie połączenia z KM - się nie podoba. Załoga i zarząd państwowej wciąż spółki skarży się ponadto, że o zabiegach wokół jej firmy dowiaduje się z mediów.
Związkowcy widzą wiele niebezpieczeństw takiej operacji. - Przede wszystkim zły jest pomysł odłączenia filii w Złocieńcu, bo wzajemnie się uzupełniamy, razem robimy zakupy części czy paliwa - mówiła Anna Latkowska, p.o. prezesa PKS. - Załoga jest bardzo zintegrowana, tu pracuje się z pokolenia na pokolenie.
Związkowcy dodawali, że załoga boi się zwolnień po połączeniu. I że chcą przystąpić do ofensywy. - Bez walki się nie poddamy - mówili.
Planują powołanie spółki pracowniczej, która stanęłaby do przetargu na majątek firmy. Taka możliwość już kiedyś była, ale załoga z niej nie skorzystała.
- Wycena, jaką wówczas nam przedstawiono była nie do przyjęcia - stwierdził Jerzy Koperski. Inna możliwości to powołanie związku powiatu szczecineckiego i drawskiego (tam jest filia w Złocieńcu) i wspólne przejęcie PKS, bo i związkowcy dostrzegają plusy tego, że właściciel jest bliżej niż minister.
Szefowa PKS dodawała, że aby się utrzymać na rynku trzeba też mieć pomysł na rozwój - stąd zamiar przeniesienia bazy do strefy ekonomicznej, a dworca z Kaszubskiej na stację PKS. Pieniądze na to miałyby pochodzić ze sprzedaży terenu i dworca w centrum.
- Wcale nie chcemy zostać na Klasztornej, też nam jest tu ciasno i wiemy, że jesteśmy uciążliwi dla sąsiadów - mówiła Anna Latkowska. Nie ukrywała, że potrzebuje kilku lat na wyprowadzenie firmy na prostą. - Ograniczamy koszty, ale nie zwalniamy pracowników, szukamy zarobku na przewozach turystycznych, sprzedaży części i usługach warsztatowych.
- Bronimy naszej pracy - podkreślali wczoraj związkowcy. Zapowiedzieli też wysyłanie pism do ministra skarbu, aby ten wstrzymał komunalizację. A gdyby to nie pomogło - nie wykluczają akcji protestacyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?