Większość drużyn I ligi piłki ręcznej kobiet rzuciła się w wir pracy. Wśród nich jest Słupia Słupsk, która marzy o powrocie w szeregi ekstraklasy. Pełni zapału są słupscy działacze klubowi, którzy konsekwentnie budują zespół na miarę awansu. Już podpisali umowy z czterema nowymi zawodniczkami. Trzy pochodzą z Koszalina. Wszystkie w przeszłości grały w drużynie AZS Politechnika Koszalińska. Są to: bramkarka Dominika Stroińska i zawodniczki z pola: Katarzyna Cieśla i Natalia Borowska. Poza nimi doszła jeszcze Aleksandra Porębska z Kielc.
Słupię opuściła Daria Wasilewska. Jej nowym klubem został Sambor Tczew, który w tym roku wywalczył awans do ekstraklasy.
Od 13 sierpnia słupskie szczypiornistki przebywają w Rowach. Tam mieszkają w Ośrodku Centrum Kształcenia Praktycznego. Właśnie ładowanie akumulatorów nad Bał-tykiem ma przyczynić się do realizacji ekstraklasowego celu.
Na zgrupowaniu ćwiczą: Iwona Łoś, Anna Ilska, K. Cieśla, Aleksandra Adach, A. Porębska, N. Borowska, Maja Zienkiewicz-Janikowska, Anna Pniewska, Agnieszka Łazańska-Korewo (pełni funkcję drugiego trenera) i Karolina Szczukowska.
- Warunki do treningu mamy dobre w lesie i na plaży - ocenia Michał Zakrzewski, szkoleniowiec słupskiej Słupi. - Celem zgrupowania jest nabranie formy sportowej. Stopniowo przechodzimy z wytrzymałości do szybkości i siły. Niczego nam nie brakuje. Jedzenie jest wyśmienite. Trenujemy dwa razy dziennie. Gościnnie korzystamy z odnowy biologicznej w Ośrodku Wypoczynkowym Kormoran. W nadmorskiej miejscowości zawodniczki muszą zostawić trochę zdrowia, by potem procentowało to na boisku. Wszystkie moje podopieczne już przyzwyczaiły się do dużego wysiłku. W morskich wyprawach brzegiem Bałtyku prym wiedzie Agnieszka Łazańska-Korewo, która w przebieżkach czuje się doskonale. Jeszcze chyba tak intensywnie nie pracowała nad kondycją. Niezwykle solidnie prezentują się także nowe szczypiornistki. Rywalizacja w drużynie będzie coraz większa i to mnie napawa optymizmem.
W nadmorskiej miejscowości ekipa ze Słupska trenować będzie do 22 sierpnia.
- Bardzo ważną sprawą na obozie jest atmosfera, a ta jest niemal rodzinna - informuje Andrzej Bonat, prezes Słupi. - W dzisiejszym szczypiorniaku decydującą rolę zaczyna odgrywać przygotowanie kondycyjne. Podczas mojego pobytu w Rowach zauważyłem, że wszystkie zawodniczki mają nogi z ołowiu, ale świeżość zapewne przyjdzie w odpowiednim momencie. Treningi są bardzo intensywne i trudne, ale urozmaicone. Do zespołu powinna jeszcze dołączyć jedna zawodniczka z Kielc. Ma to być obrotowa. Wszystko jest na dobrej drodze do sfinalizowania sprawy - zaznacza z optymistycznym akcentem działacz.
Zawodniczki ze Słupska pierwsze sprawdziany formy w grach kontrolnych będą miały podczas dwudniowego turnieju (28 i 29 sierpnia w Gdańsku).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?