Prawdziwy helikopter kosztuje miliony, ciągnik nie należy też do najtańszych. Dlatego Tadeusz Adamczyk z Karwna sam sobie je zbudował i spełnił swoje marzenia.
Karwno to niewielka miejscowość w gminie Czarna Dąbrówka. Posesje zadbane, w oczy rzucają się kwieciste nasadzenia. Zza płotu wychylają się kolorowe malwy, rudbekie i dalie. Jedno z podwórek wyjątkowo przyciąga uwagę. Nad garażem lata jastrząb, tuż obok "śmiga" helikopter... To posesja Tadeusza Adamczyka. Od lat turyści odwiedzający Karwno z zaciekawieniem zwalniają swoimi samochodami, by przyjrzeć się wyjątkowej dekoracji.
Złota rączka
Pan Tadeusz nie jest żadnym inżynierem, nie ma też w ręku porządnego fachu. Udowodnił, że jeśli się czegoś naprawdę bardzo chce, to nie ma rzeczy niemożliwych. Trzeba po prostu chcieć. Pan Tadeusz przez wiele lat pracował jako traktorzysta w miejscowym Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Wtedy na majsterkowanie nie było zbyt dużo czasu, ale wszystko się zmieniło, gdy przeszedł na emeryturę.
- Chciałem coś bardziej oryginalnego, niebanalnego, coś, co by przyciągało wzrok - przyznaje pan Tadeusz. - Padło na helikopter. Po prostu chciałem go mieć. A wiadomo, że kupić go nie mogłem, więc postanowiłem zrobić swój.
To było pierwsze dzieło pana Tadeusza. - Nad tym helikopterem pracowałem kilka dobrych miesięcy - przyznaje. - Powstał z drewna, blachy i szkła, ważył około stu kilogramów. Nie przeszedł próby czasu, wiadomo, helikopter był na podwórku, a drewno w końcu spróchniało.
Pan Tadeusz ma duszę artysty postanowił zbudować kolejny.
Blacha i wkręty
- Tym razem lepiej się przygotowałem, chodzi przede wszystkim o materiał - mówi mężczyzna. - Postanowiłem go zrobić z blachy. Prace trwały kilka miesięcy. Majsterkowałem przede wszystkim w długie, zimowe wieczory - mówi mężczyzna. - Trochę mi to zajęło. W końcu powstał, ma ponad trzy metry długości. Helikopter znalazł zaszczytne miejsce nad garażem. Za sterami siedzi pilot, a obok niego pasażerka, nocą jest podświetlany tak, że widać go z daleka.
Dzieło pana Tadeusza wzbudza olbrzymie zainteresowanie. Wszyscy oglądają - Ja nie muszę mieć żadnych projektów, rysunków, to, co w głowie sobie wymyślę, to robię - przyznaje.
Ale to nie jedyny wynalazek mężczyzny. Kilka lat temu sam zrobił mały ciągnik rolniczy. - Części zdobywałem z różnych miejsc, chociażby ze skupu złomu, karoserię też sam zrobiłem - opowiada majsterkowicz. - A fotel pochodzi z ciągnika - sześćdziesiątki. Najpierw był z "malucha", ale za bardzo trzęsło. Traktor jeździ i dobrze się sprawuje. Przynajmniej nikogo nie muszę wynajmować do drobnych prac - cieszy się mężczyzna. - Wożę drewno z lasu i, jak jest taka potrzeba, pomagam innym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?