Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak dla in vitro. Słupscy parlamentarzyści PO zbierają podpisy pod obywatelskim projektem ustawy

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Krzysztof Piotrkowski
Nie powinno być tak, że niektóre samorządy wyręczają państwo dopłacając do procedury in vitro - powiedział poseł Zbigniew Konwiński na dzisiejszej konferencji prasowej parlamentarzystów Platformy w Słupsku.

Politycy Platformy Obywatelskiej w całym kraju zaczęli zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy pod nazwą "Tak dla in vitro". Dzisiaj w Słupsku na specjalnie zwołanej konferencji prasowej pod projektem podpisali się Zbigniew Konwiński i senator Kazimierz Kleina.

- Obaj z senatorem jesteśmy szczęśliwymi ojcami. Wiemy jakie to szczęście mieć potomstwo. Ale wiele par tego szczęścia doświadczyć nie może. I jeśli jest taka możliwość to państwo powinno im pomóc - uważa Zbigniew Konwiński, szef PO w regionie słupskim. - W latach 2013-2016 rząd PO i PSL finansował procedury in vitro. W ramach tej procedury urodziło się 22 tysiące dzieci w Polsce. Niestety, władza PiS po wygranych wyborach od tego odstąpiła i program nie jest kontynuowany. Dzieci rodzi się mniej. Problem bezpłodności dotyczy półtora miliona osób. Medycyna wychodzi tutaj na przeciw, jest metoda in vitro. Chcemy by ona była dostępna i finansowana przez państwo. Teraz wiele samorządów wyręcza państwo i podjęło stosowane uchwały. Ale to nie jest zadanie samorządu. Zaczynamy więc zbieranie podpisów pod projektem ustawy. Chcemy zebrać grubo ponad 100 tysięcy podpisów.

- Zwracamy się prośbą do mieszkańców Słupska i regionu, by poparli nasze, obywatelskie, działania w tej sprawie - powiedział senator Kazimierz Kleina. - Rodzące dzieci to sprawa teraz jest najważniejsza. Chcemy pomóc parom, które mają problemy. Podpisy pod projektem można złożyć w biurze PO w Słupsku.

Jak tłumaczyli politycy opozycji, projekt jest obywatelski z przyczyn politycznych. Takie projekty muszą przejść w Sejmie pierwsze czytanie, w odróżnieniu od projektów poselskich. Ponadto politycy PO, chcą w ten sposób pokazać, że jest społeczne poparcie dla in vitro w Polsce.

Przypomnijmy, miasto Słupsk od pięciu lat kontynuuje program na rzecz przeciwdziałania skutkom niepłodności. Finansowanie przez miasto leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego kończy się jednak w tym roku. Zgodnie z założeniami słupskiego programu, para może skorzystać z dofinansowania jednej procedury in vitro, w wyniku której doczekała się urodzenia żywego dziecka lub dwóch procedur w sytuacji, gdy pierwsza procedura była nieskuteczna. Warunkiem uczestnictwa w programie jest przejście w przeszłości leczenia niepłodności, w sytuacji, gdy pozostałe metody leczenia prowadzone przez okres nie krótszy niż 12 miesięcy zostały wyczerpane.

Program skierowany jest do słupszczan. Jego uczestnicy muszą więc w Słupsku mieszkać i płacić tu podatki. Co więcej, powinni też pozostać we wspólnym pożyciu oraz spełniać warunek niekorzystania w przeszłości z dofinansowania ze środków publicznych np. program rządowy lub podobny program finansowany przez inny samorząd do trzech, lub więcej procedur zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro.

Program zakłada, że w ciągu pięciu lat jego trwania na świat przyjdzie 30. dzieci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza