- To klapsa faworytka z Lubaszcza koło Czarnkowa - pośpieszył z wyjaśnieniami właściciel. - A tu obok ma pani zwykłą klapsę, która trochę musi w domu poleżeć, a do zjedzenia natychmiast nadaje się bardzo dojrzała gruszka bonkreta z Pobórki Wielkiej - kontynuował. - W tamtych sadach w okolicach Piły owoce obrodziły, czego dowodem są też jabłka delikates z Czarnkowa. Natomiast u mnie, w Zaspach Wielkich, nie ma jabłek, bo wszystko zniszczyła fala mrozów.
Obie odmiany klapsów kosztowały 3,50 zł, natomiast bonkreta była o złotówkę tańsza. Morele, które przywieziono aż spod Lublina, właściciel sprzedawał po 3,50 i 4,50 zł. Brzoskwiniowa dorodna morela z Pobórki była po 2,50 zł, a nieco mniejsza po 2 zł. Nektarynki ceniono na 2,50 zł, borówki amerykańskie - 14 zł, a jabłka delikates - 2,80 zł. Renklody ulena (stara odmiana) kosztowały 2 zł, a śliwka dąbrowicka - 3,50 zł.
- Śliwek nie ma w tym roku dużo i nie należy się spodziewać niższej ceny węgierek - powiedział Andrzej Jerenkiewicz. - W skupie płacą za dąbrowickie śliwki 2,80 złotego, więc na targu nie będzie obniżki, choć klienci chyba na to liczą. Opal, ulena i brzoskwiniowe śliwki już się kończą, zostają tylko węgierki, więc jak ktoś myśli o powidłach, powinien zdecydować się na dąbrowicką śliwkę, z której ładnie odchodzi pestka.
Naprzeciwko Mieczysław Prochera oferował klapsy po 4,50 zł, śliwki po 3,50 i 4,50 zł, maliny po 7 zł, a morele po 5 zł. Jedyny na targu sadownik Wiesław Tesmer miał klapsy po 5 zł, różne odmiany śliwek po 4 i 5 zł, morele po 6 zł, gruszki bonkreta po 3 zł, jabłka antonówki doskonałe na jabłecznik po 2 zł, jabłka piros po 3,50 i 4 zł, a melbę, delikates i James Griere po 2,50 zł. Na jednym ze straganów były jeszcze wiśnie po 8,50 zł , a na dwóch stoiskach - truskawki po 6,90 i 9,80 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?