Najbardziej oblężone były kioski z rybami, choć nie było w nich żywych karpi. Wybór świeżych ryb był jednak duży.
Piotr Siewierski z Golden Mare oferował m.in. patroszonego karpia po 19 zł, tuszki z tej ryby po 23,50 zł, Alina Serowik miała filety z karpia po 26 zł, Bogusława Jacewicz wyceniła karpia na 15-16 zł, a Jolanta Rzanna oferowała nawet filety bez ości po 33 zł, dzwonka po 26 zł, płaty po 28 zł, tuszki po 25 zł i patroszone karpie po 22 złote.
Rolnicy, handlujący wieprzowiną z własnej hodowli, wczesnym rankiem pozbyli się towaru i w gablotach leżały już tylko resztki mięsa. Natomiast w kioskach z wędliną nawet po godz. 9 można było jeszcze dostać lepsze wędliny.
W punkcie Stanisława Przybysza klienci kupowali szynkę po 28 zł i polędwicę o 3 złote droższą. Gospodynie handlujące na stole z nabiałem przywiozły wczoraj jajka po 80-90 gr! I to tylko na zamówienie, bo kury się teraz słabo niosą i jajek jest mało.
Na klientów czekał ser po 8-10 zł, śmietana po 12 zł, mleko po 2,50 zł za litr i bity drób. Albina Boszko miała 3-kilowe kurczaki po 40 zł oraz 8-kilowego indyka za 120 zł. Kaczki po 50 zł rozeszły się bardzo szybko.
Sąsiadki oferowały niewielkie kurczaki po 25 zł, kury po 45 zł i 15-kilowego indyka za 200 zł. Kto nie kupił wiejskich jajek, stał w kolejce po jaja z fermy w cenie od 30 do 46 groszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?