Targowisko w Koszalinie. Nic nie rośnie, bo jest susza

Dlatego Janusz Bujak ze wsi Włoki próbuje kusić klientów promocją i oferuje 15 kg ziemniaków za 6 zł! Chętnych jednak jest niewielu.

- Świnki chętnie je zjedzą - powiedział nam gospodarz. - W zeszłym roku był urodzaj, w tym roku będzie cienko, bo wczesne ziemniaki zmarzły, a późniejsze są jak korale. Nic nie rośnie, bo pustynia jest na polu.

Młode ziemniaki po 1,50 zł sprzedaje Andrzej Karasiewicz z Kretomina, ale nie urosły tam tylko koło Sieradza. - Pługa nie można wbić w ziemię, tak sucho, ale zielsko rośnie - skarżył się rolnik. - To już ostatni dzwonek na deszcz i powinno popadać ze 2-3 dni, żebym mógł posadzić pory i kapustę. Z czego ja będę żył, jak kapusty nie posadzę? Teraz wszystko schnie na polu - szczaw, czosnek, ogórki, a co nie wyschnie, to sarny zjedzą i dziki.
 

Rolnik miał jesienną pietruszkę po 5 zł i selera po 3,50 zł, młodą kapustę i marchew po 3 zł, koper i pietruszkę z natką po 1,50 zł i czosnek po 2,50 zł. Na paru straganach była już żółta fasolka po 13-18 zł, a także pierwszy w tym roku bób w cenie 7,50 - 14 zł za pół kilo. Ten najtańszy oferował Andrzej Jerenkiewicz z Zasp Wielkich.

- To jest bób z gruntu, ale przywieziony spod Kalisza, podobnie jak te malinowe pomidory i ogórki - powiedział nam właściciel.

- Nasz bób będzie za jakieś 3 tygodnie, bo Kalisz wyprzedza nas klimatycznie. Malinowe pomidory kosztowały tu 4,50 zł, inne - 1,80-2 zł, ogórki - 1-2,50 zł, botwinka, sałata, włoszczyzna rosołowa i koper - 1 zł, szczypior i seler - 50 gr. Na rynku była też młoda cebula po 4-4,60 zł, kapusta po 2,50 - 3 zł, brokuły po 3,50-4 zł, kalafiory po 4-4,50 zł, buraki po 4 zł, marchew po 3,90 -5 zł, rzodkiewka po 1,20-1,50 zł, sałata po 1- 2,50 zł, kalarepa po 1,50-2 zł i pomidory po 4,80-10 zł.