Napastnik najpierw podpalił samochód osobowy na pobliskim parkingu (przy Zarządzie Mienia Komunalnego), aby odwrócić uwagę od rzeczywistego zamiaru, którym było zrabowanie pieniędzy z poczty. Mężczyzna wchodzi do budynku poczty. Wyciąga broń palną i grożąc nią kradnie 100 tysięcy złotych. Z poczty zabiera ze sobą zakładnika i ucieka na dach. Dwie osoby (pracownica poczty i klient) doznają szoku. Jedna mdleje, a drugiej przestaje bić serce. Obie szybko otrzymują pomoc pogotowia ratunkowego. Tymczasem napastnik stawia warunki. Żąda podstawienia samochodu z włączonym silnikiem. Do akcji przystępuje policyjny negocjator. Na strażackim podnośniku zbliża się do przestępcy i zakładniczki. Z uwagi, że napastnik wraz z zakładniczką znajdują się na dachu, zapada decyzja, aby przed budynkiem poczty rozłożyć "skokochron". Sztab antykryzysowy podejmuje decyzję o podstawieniu dla terrorysty samochodu. Napastnik schodzi z dachu. Trzyma pistolet przy głowie zakładniczki. Po wyjściu z budynku poczty odpycha zakładniczkę i próbuje wsiąść do samochodu. Nie udaje mu się. Zostaje obezwładniony przez policjantów m.in. przy pomocy specjalnej siatki. Policjanci odzyskują też pieniądze.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?