Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot - Energa Czarni Słupsk 83:62 (zdjęcia, wideo)

Paweł Sikorski
Łukasz Capar
Czwarta kwarta gry zadecydowała o porażce Energi Czarnych Słupsk z Treflem Sopot 62:83. Jeśli chcemy się jeszcze liczyć w tym sezonie, to najwyższy czas na zmiany.

Tref Sopot Energa Czarni Słupsk

Pierwsza kwarta w wykonaniu Czarnych była naprawdę przyzwoita. Słupszczanie po raz kolejny bardzo dobrze weszli w meczowy rytm i potrafili wypracować sobie kilkupunktową przewagę. Bardzo dobrze współpracował z kolegami Rocky Trice, a kilka punktów dołożył Derrick Zimmerman. Trefl jednak nie odpuszczał, mimo błędów w obronie i wielu strat, ofensywa funkcjonowała bez zarzutów, a z ośmiu punktów przewagi Energi, po 10 minutach na tablicy widniał wynik 21:20 dla gospodarzy.

Druga kwarta przebiegała bardzo podobnie. Nie do zatrzymania wśród gospodarzy był Adam Waczyński, bardzo skuteczny i dodatkowo fantastycznie asystujący (w przekroju całego meczu
zdobył 22 pkt i miał 6 asyst). W ekipie Czarnych Panter uaktywnili się z kolei Jordan Hulls i Garret Stutz, dzięki którym wynik oscylował wokół remisu.

W trzeciej odsłonie meczu praktycznie nie zmienił się obraz gry. Minimalna przewaga jednej lub drugiej drużyny, nagle kilka niewymuszonych strat i głupich błędów i mamy powrót do punktu wyjścia. Kibice w Sopocie mogli spodziewać się solidnej dawki emocji w ostatnich 10 minutach gry.

To, co zrobili podopieczni Andreja Urlepa w czwartej kwarcie w zasadzie trudno opisać. Nie chcieli wygrać? Nie mieli już sił? Albo pomysłu na grę? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że
Trefl wypunktował Energę niczym Pudzianowski Najmana - szybko i skutecznie. Nagle sopocianie uzyskali przewagę nawet 21 punktów! I wszystko było już jasne - Czarni przegrali kolejny mecz w II etapie TBL jeszcze przed końcowa syreną. Efektowne wejścia pod kosz Lance'a Jetera i celne trójki Sarunasa Vasiliauskasa były gwoździem do trumny Czarnych.

A szkoda, ten mecz zdecydowanie można było wygrać. Zwłaszcza z Treflem, rywalem, na którego Czarni mieli dosyć skuteczną receptę. Jedno jest pewne - trzeba dokonać jakichś zmian, bo Energa Czarni Słupsk ukończą sezon z niechlubnym rekordem największej liczby porażek z rzędu.

Poszczególne kwarty

21-20, 20-20, 13-11, 29-11.

Punkty:

Trefl Sopot: Adam Waczyński 22, Lance Jeter 13, Paweł Leończyk 11, Sarunas Vasiliauskas 9, Yemi Gadri-Nicholson 8, David Brembly 7, Milan Majstorovic 4, Simas Buterlevicius 3, Krzysztof Roszyk 2, Marcin Stefański 2, Michał Michalak 2, Paweł Dzierżak 0.

Energa Czarni Słupsk: Roderick Trice 16, Jordan Hulls 11, Derrick Zimmerman 9, Garrett Stutz 7, Kacper Borowski 6, Jarosław Mokros 6, Tomasz Śnieg 5, Mateusz Jarmakowicz 2, Wojciech Jakubiak 0, Szymon Długosz 0, Karol Gruszecki 0.

Więcej informacji wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza