Policja wkroczyła do jednego z punktów sieci sex shopów "Figielek" w Słupsku jesienią w ubiegłym roku.
- Mieliśmy informacje, że są tam sprzedawane tak zwane leki dla dorosłych - mówi Robert Czerwiński ze słupskiej policji.
Była to prawda - na miejscu po przeszukaniu pomieszczeń jednego z punktów sprzedaży "Figielka" (w Słupsku są ich trzy) okazało się, że znajdują się tam różnego rodzaju medykamenty, m.in. osławione, niebieskie kapsułki viagry, a także herbatki ziołowe mające wpływać na potencję.
W Polsce leki te i specyfiki mogą sprzedawać tylko punkty posiadające licencję (np. apteki). Prawo w tej mierze jest bardzo precyzyjne. "Figielek" nie miał żadnej licencji, więc prokuratura wszczęła śledztwo. Pracownikowi sklepu szybko postawiono zarzuty. Ten w toku postępowania przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze przed sądem. Prokuratura nie wniosła sprzeciwu.
Właściciel "Figielka" twierdził, że o sprawie nie wiedział. Ostatecznie pracownik zapłacił około 1200 zł grzywny.
Na tym się nie skończyło. Policja zleciła badania nad wszystkimi znalezionymi w sklepie medykamentami pod kątem ich ewentualnej szkodliwości dla zażywających.
Raport biegłego, który trafił właśnie do funkcjonariuszy, jest zaskakujący. Okazało się, że viagra z "Figielka" była wykonana z... gipsu.
- Mogę powiedzieć jedynie, że byliśmy bardzo zdziwieni. Po raz kolejny wyszło na to, że pomysłowość ludzka nie zna granic - stwierdza Czerwiński.
Nic nie wiadomo na temat ewentualnego wpływu gipsowej viagry na spożywających ją ludzi. Nawet nie wiadomo, ilu ich było.
- Nie umiem powiedzieć, czy to może być szkodliwe dla człowieka, bo nikt nie prowadził chyba badań na temat wpływu gipsu na człowieka - mówi Krzysztof Sirant, lekarz pediatra ze Słupska. - To były małe dawki, więc raczej nic nikomu nie mogło się stać z tego powodu.
- Cóż ja mam więcej powiedzieć. Ja o sprawie nie wiedziałem. Ten człowiek, który tabletki sprzedawał, już u mnie nie pracuje - powiedział nam wczoraj właściciel "Figielka". - Tabletki były z gipsu? No to naprawdę niezły numer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?