W Szczecinku Darzbór zmierzy się z Druteksem-Bytovią Bytów (sobota, godz. 15).
Drutex-Bytovia ma tylko 5 punktów. Niedawno bytowscy działacze odbyli poważne rozmowy z piłkarzami. Zobaczymy, czy poskutkują.
- Śmieszy mnie, gdy ktoś opowiada, że w naszej szatni nie ma atmosfery i że między zawodnikami i trenerem Waldemarem Walkuszem nie ma chemii. Nie. Jest fajna atmosfera. Nie oznacza to jednak, iż nie ma żadnych kłopotów.
Czasami jest nam trudno, bo przecież doskonale pamiętamy, że niedawno, i to w poprzednim sezonie, byliśmy wśród najlepszych a teraz plasujemy się w ogonie tabeli. Jeszcze tej jesieni spróbujemy się przełamać - oświadczył Dariusz Kasperowicz, obrońca. - Wiele razy pokazaliśmy, że mamy spory potencjał.
Darzbór też myśli bardzo poważnie o poprawie swojej lokaty i przekazaniu czerwonej latarni bytowianom. - Przeciwko nim zagramy w najsilniejszym składzie - mówi Andrzej Szygenda, szkoleniowiec Darzboru.
- Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, ale nie bez wyjścia. W końcu drużyna musi kiedyś wrócić na właściwe tory i chciałbym do tego doprowadzić. Wierzę, że mi się to uda. W przeciwnym razie moja praca straciłaby sens - powiedział trener Waldemar Walkusz, który ma wotum zaufania od szefów bytowskiego klubu.
Z bytowskich piłkarzy na kontuzje narzekają Tomasz Cierson i Krystian Stanios. Chory jest Grzegorz Kowalski. Karol Sadzik ma zajęcia na uczelni, ale chce przyjechać z Gorzowa Wielkopolskiego do Szczecinka, aby wystąpić przeciwko byłym kolegom z Darzboru.
W poprzednim sezonie lepiej prezentował się Drutex-Bytovia. U siebie wygrał 1:0 z Darzborem, a w Szczecinku osiągnął remis 1:1.
- Co nas nie zabije, to nas wzmocni - mówi o sytuacji Gryfa 95 Słupsk przed wyjazdem do Polic na mecz z Chemikiem szkoleniowiec słupszczan Wojciech Polakowski.
Dysponować on będzie 16 zawodnikami. W składzie na pewno zabraknie samego trenera. - Dostałem w meczu z Regą Trzebiatów trzecią i czwartą żółtą kartkę, muszę pauzować. Teraz wiem, że nawet jakbym miał możliwość grania, to nie chciałbym wychodzić na boisko. Więcej już pomogę temu zespołowi, stojąc z boku - komentuje trener.
Chemik swoje mecze organizuje w soboty. Nie inaczej będzie dzisiaj. Spotkanie rozpocznie się o godz. 11. Gryfitów czeka więc daleki wyjazd, wyruszą na spotkanie, gdy na dworze będzie ciemno.
W pierwszym składzie Polakowskiego zastąpi Adam Pietras. W bramce nie będzie zmian, zagra Dariusz Piechota. - Sami obrońcy mówią, że wolą, gdy on stoi między słupkami. Czują się pewnie - opowiada trener.
Jak zwykle pod znakiem zapytania stać będzie występ Pawła Kryszałowicza. W czwartek poprosił o odpoczynek. Jego obecność wiele jednak daje zespołowi i niewykluczone, że "Kryszał" pojawi się w Policach.
Chemik ostatnio zaczął grać lepiej niż na początku rozgrywek. Zdobywa dużo goli, jest drugim pod względem skuteczności ofensywy zespołem w lidze.
- Obserwowałem ich, jak przegrali w Bytowie 3:6. Znam ich, z Mariuszem Szmitem występowaliśmy razem w Polonii Hamburg. My musimy jednak szukać punktów i każdy mecz jest dla nas grą o wszystko - dodaje Polakowski.
To będzie test, czy zespół potrafi podnieść się po takich ciosach jak porażka z Regą u siebie.
Współpraca Rafał Szymański
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?