Do redakcji zgłosiło się wczoraj czterech turystów z Trójmiasta, którzy wypoczywają na campingu Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ustce. Przedstawili nam inną wersję wydarzeń z nocy z poniedziałku na wtorek, podczas której, ich zdaniem, doszło do notorycznego zakłócenia ciszy nocnej.
- Młodzi ludzie zachowywali się bardzo głośno, grali na gitarach, krzyczeli, dziewczyny przeraźliwie piszczały - mówi pan Jerzy z Gdyni. - Wykazaliśmy wiele cierpliwości, mieliśmy nadzieję, że w końcu pójdą spać. Jednak jeszcze po godzinie pierwszej głośno imprezowali.
Wtedy zwrócono młodzieży uwagę i poproszono o spokój. Turyści twierdzą, że cisza panowała zaledwie chwilę, po czym do piątej rano znów miało być słychać krzyki, głośne rozmowy i m.in. wulgaryzmy. Nie pomógł także ochroniarz, który prosił o spokój.
- Dlatego na drugi dzień rano kierownik wezwał policję, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni - mówi pan Jerzy. - Nareszcie na polu jest spokój.
Przypomnijmy. Dwóch obywateli Niemiec i trzech Polaków zostało wyrzuconych we wtorek rano z campingu usteckiego OSiR. Ponadto każdy z nich dostał po 200 złotych mandatu. Młodzi ludzie byli zbulwersowani. Nie zaprzeczają, że zachowywali się głośno, ale twierdzą, że po zwróceniu im uwagi, uciszyli się, tylko rozmawiali. Zarzucają kierownikowi pola namiotowego, że wyrzucił ich bezprawnie, nie wskazał na jakiej podstawie mają opuścić pole.
Czytaj więcej informacji z Ustki
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?