MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko na druku Rp-7

Redakcja
Czytelniczka w czasie urlopów wypoczynkowych zatrudniała się jako kucharka na koloniach. Ma umowy o pracę, w których poza wynagrodzeniem zasadniczym jest podana liczba nadgodzin i wynagrodzenie za nie. - Pracodawca nie chce wystawić mi zaświadczenia o zarobkach na kolonii na druku Rp-7, ponieważ nie ma z tego okresu dokumentów płacowych. Czy w tej sytuacji ZUS-owi wystarczą oryginały umów? - pyta nasza czytelniczka.

Przede wszystkim pracę sezonową dokumentuje się nie oryginałami umów, ale świadectwami pracy. Jeżeli umowy sezonowe zawierane były tylko na czas urlopów i pokrywały się z "normalną" umową o pracę na czas nieokreślony, to starania o świadectwa pracy są zasadne tylko wówczas, gdy chce pani, aby wynagrodzenie z kolonii weszło w skład zarobków, na podstawie których ZUS będzie ustalał wysokość pani emerytury lub renty. W innych sytuacjach nic to pani nie da.
Co do potwierdzania wysokości wynagrodzeń, to generalnie ZUS wymaga zaświadczenia o wynagrodzeniach na druku Rp-7. Jedynym odstępstwem od tej zasady są zarobki wpisane przez pracodawcę i odpowiednio potwierdzone w legitymacji ubezpieczeniowej. Jeżeli pracodawca nie ma list płacowych i odmawia pani wystawienia zaświadczenia o wynagrodzeniach, to ZUS nie doliczy pani zarobków z okresu kolonii.
Według wicedyrektor Borsuk-Zawadzkiej z koszalińskiego Oddziału ZUS-u, informacje o wynagrodzeniach w świadectwach pracy i umowach o pracę są nie do przyjęcia. - Skąd ZUS ma wiedzieć, przez jaką ilość nadgodzin należy przemnożyć stawkę zasadniczą i ile faktycznie godzin nadliczbowych dana osoba w turnusie przepracowała. Dlatego świadectwo pracy nie może być wystarczającym potwierdzeniem zarobków - mówi dyrektor Borsuk-Zawadzka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza