Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadek imperium troci. Nad Słupię przyjeżdża mniej wędkarzy

Krzysztof Tomasik
Noworoczne zawody wędkarskie na Słupi. Przeważali miejscowi.
Noworoczne zawody wędkarskie na Słupi. Przeważali miejscowi. Krzysztof Tomasik
Tak pusto nad łowiskami troci w powiecie słupskim dawno nie było. Od początku roku nad Słupię przyjeżdża o połowę mniej wędkarzy z innych części Polski niż w ubiegłych latach. Wygląda na to, że region słupski utracił wśród wędkarzy opinię najlepszego miejsca na połów troci.

- Od początku stycznia, w porównaniu z ubiegłym rokiem, wędkarzy przyjeżdżających nad Słupię jest o połowę mniej - mówi Teodor Rudnik, prezes słupskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Pierwszego stycznia, w dniu rozpoczęcia sezonu wędkarskiego było 150 wędkarzy, ale prawie sami miejscowi.

Dlaczego miłośnicy troci przestali przyjeżdżać do Słupska? Powodem jest choroba ryb, którą w Słupi zauważono w październiku ubiegłego roku.

Tajemnicza bakteria zabijała trocie, które płynęły na tarło w górę rzeki. Na łuskach ryb widać było szare liszaje.

Co ciekawe, ryby wchodzące do rzeki z morza były zdrowe. Nie zdradzały objaw choroby także na wysokości Wodnicy. Dopiero w Słupsku miały na grzbietach pleśń. Objawy choroby skończyły się w grudniu i od początku okresu połowowego ryba jest zdrowa.

- Sprawę choroby nagłośniono i informacja o niej dotarła do wędkarzy w całej Polsce, ale nikt nie poinformował ich potem, że ryby są już zdrowe i można je łowić - tłumaczy Rudnik.
Na połowy troci wędkarze z innych części Polski pojechali nad Łupawę lub Łebę. W tych rzekach ryby też chorowały, ale tamtejsze związki rybackie nie nagłaśniały tej sprawy tak mocno jak w Słupsku. - My wolimy mówić prawdę i w jednym roku stracić na rzadszych wizytach wędkarzy, ale doprowadzić do wyleczenia ryb - zaznacza Rudnik.

Na mniejszej liczbie wędkarzy nad Słupią straci gospodarka całego regionu (przyjezdni kupowali żywność, przybory wędkarskie i wynajmowali noclegi).

Straci także wizerunek turystyczny regionu słupskiego jako najlepszego miejsca do połowów troci. Właśnie tę zaletę słupski ratusz pokazuje na targach turystycznych.

- Musimy wspólnie z członkami PZW zastanowić się, w jaki sposób pokazać, że w Słupi można złowić piękne ryby - zaznacza Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska.

Choroba troci stała się tak ważnym problemem, że w przyszły poniedziałek, 12 stycznia, w Słupsku zostanie zorganizowana konferencja naukowa na ten temat. Na zaproszenie Komisji Zarybieniowej Ministerstwa Rolnictwa przyjadą ichtiolodzy i weterynarze. Wspólnie mają ustalić, na co właściwie chorują ryby w Słupi i jak można je uleczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza