Ustczanie przegapili zbiórkę zużytego sprzętu elektronicznego

Firma Elektro Recykling w sobotę zbierała stare urządzenia elektroniczne i elektryczne przez siedem i pół godziny. Samochód podjeżdżał o określonej godzinie do jedenastu wyznaczonych w mieście punktów postojowych.

Przed godziną 14, ustawił się w mało widocznym miejscu na drodze osiedlowej przy ulicy Sprzymierzeńców. W tym miejscu pracownicy firmy nie mieli nic do roboty.

- W Ustce jest bardzo małe zainteresowanie zbiórką, bo akcja nie została dobrze nagłośniona - oceniał Bogdan Bindas, pracownik koszalińskiego oddziału firmy Elektro Recykling. - Ludzie, którzy przynosili nam sprzęt i urządzenia, mówili, że akcja została słabo rozreklamowana. Nie wiedzieli o zbiórce, bo takiej informacji nie zamieszczono na ich śmietnikach. Dowiadywał się o niej sąsiad od sąsiada.

Tymczasem firma liczyła na zdecydowanie lepszy urobek. - W Koszalinie czekał dodatkowy samochód, w razie gdybyśmy ten załadowali do końca - mówi kierowca. - Gdy ostatnio zbieraliśmy elektrośmieci w gminie Sławno, bez miasta, wyjechaliśmy z trzema tonami. Z Ustki mamy niecałą tonę.

Informacja o zbiórce widniała na stronie internetowej miasta. Pisał o niej także Głos. Zabrakło jednak informacji na wszystkich śmietnikach czy ulotek zachęcających do pozbywania się zużytych, niebezpiecznych dla środowiska urządzeń. Być może ustczan do wyniesienia elektrogratów zniechęcił też fakt, że nie można ich było po prostu postawić przy śmietniku, lecz trzeba było targać na wskazane ulice, do bliżej nieokreślonych adresem punktów i szukać samochodu recyklera.

Z Ustki wyjechało do przetworzenia kilka starych lodówek. Więcej było telewizorów, zwłaszcza tych z dużym tyłem, radioodbiorników. Pracownicy zabrali też komputery i ich części, ale niepozbawione wartościowych metalowych elementów, które w centrali firmy w nowym Tomyślu zostaną przetworzone.