Ustka chce coraz mniej pieniędzy za budynek w centrum

Obiekt przy ul. Marynarki Polskiej 83 wystawiony jest przez miasto na sprzedaż już od trzech lat. Początkowo jego cena opiewała na milion 100 tysięcy złotych. Po roku obniżono cenę na 950 tys. zł, a teraz miasto zeszło jeszcze niżej do - 720 tys. zł.

Za tę cenę sprzedane mają być pomieszczenia o powierzchni 278 metrów kwadratowych i działka - 1100 metrów kwadratowych. Budynek ten może służyć nabywcy jako m.in. lokal usługowy, handlowy lub gastronomiczny. Niestety gmach nadal nie może znaleźć nabywcy.

- Zgłaszały się do nas osoby, które interesowały się kupnem tego budynku, ale wszyscy twierdzili, że cena jest zbyt wysoka - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce. - Dlatego postanowiliśmy obniżyć cenę, aby zwiększyć szanse zbycia budynku.

Tymczasem obniżanie ceny budynku znajdującego się przy najbardziej reprezentacyjnej ulicy miasta złości niektórych radnych miejskich. - To wyprzedawanie majątku naszego miasta - oburza się Edward Zając, ustecki rajca. - Czy musimy sprzedawać ten budynek za wszelką cenę? Budynek zniszczony jest coraz bardziej i nikt o niego nie dba. Może warto zainwestować w poprawę jego wyglądu i sprzedać go drożej?!
Władze miasta nie zgadzają się z zarzutami o wyprzedawanie majątku.

- Można powiedzieć, że nieruchomość jest warta tyle, ile ktoś jest gotów za nią zapłacić - zaznacza Ryszard Kwiatkowski, wiceburmistrz Ustki.

- Nie opłaca się nam go remontować przed sprzedażą, bo można się spodziewać, że ten remont nie będzie kupującemu potrzebny. Ze swojego doświadczenia wiem, że kupujący często ma wizję dotyczącą przyszłości kupionej budowli. Zmiany może zacząć od burzenia tego, co my naprawiliśmy - mówi wiceburmistrz.

Przetarg na budynek przy ul. Marynarki Polskiej 83 odbędzie się w styczniu przyszłego roku.