Wśród nich mnóstwo małych dzieci, które gubią się w tłoku i nie potrafią znaleźć swoich rodziców.
Wielu naszych czytelników wspomina końcówkę lat 80. ubiegłego wieku, kiedy na plaży było nagłośnienie i ratownicy informowali o zaginionych dzieciach
To było świetne rozwiązanie - mówi pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji). - Ostatnio widziałem, jak rodzice szukali małego synka, który nagle zniknął im z oczu. Zanim ratownicy zawiadomili swoich kolegów minęło mnóstwo czasu.
Rodzicom udało się znaleźć chłopca, ale według naszego czytelnika świetnym pomysłem na zwiększenie bezpieczeństwa na plaży byłoby wprowadzenie nagłośnienia.
Przychylnie na ten temat wypowiada się Piotr Dąbrowski, prezes słupskiego WOPR. - To dobry pomysł, bo dzięki temu nie tylko ratownicy, ale także plażowicze mogliby szybciej znaleźć zagubione dzieci - mówi.
Ratownicy dysponują tylko tubami akustycznymi, ale dźwięk z nich słychać tylko w zasięgu 10 metrów.
Zapytaliśmy usteckich urzędników, czy możliwe jest zainstalowanie nagłośnienia na plaży. - Tego typu radiowęzeł to wydatek stu tysięcy złotych - mówi Maciej Karaś, sekretarz urzędu miasta Ustka.
W to lato na pewno nie będzie to możliwe. Pomyślimy, aby za rok zrobić radiowęzeł. Nie sądzę jednak by sprawdził się on w czasie tłoku na plaży, bo niewiele byłoby z niego słychać. Lepszym pomysłem byłoby uzupełnienie treści na tablicach informacyjnych o nowe numery telefonów, pod którymi rodzice mogliby zgłaszć zaginięcie swoich dzieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?