Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Uwaga: dwie kobiety sprzedają w kurorcie podrabiane złoto

Fot. stock/archiwum
Fot. stock/archiwum
Czytelniczka z Ustki poinformowała nas, że w kurorcie grasują dwie oszustki, które sprzedają podrabiane złoto. Kobieta straciła przez nie 1500 złotych.

Jedna z naszych czytelniczek, chcąca zachować anonimowość, poinformowała nas, że w ubiegły czwartek do jej domu przyszły oszustki.

- Zapukały do mnie dwie kobiety urody ormiańskiej. Były bardzo wiarygodne i nad wyraz miłe, więc niczego nie podejrzewałam - mówi ustczanka.

Według naszej czytelniczki, panie na początku narzekały na to, że mają problem z dotarciem do swojej rodziny w Grecji.

- Zaczęły opowiadać mi to wszystko, a już po chwili zaoferowały mi kupno złota - relacjonuje kobieta. - Zapytałam wiec, dlaczego je sprzedają. Odpowiedziały, że mają bardzo dużo złota, ale nie mogą go zabrać, bo nie będą mogły przewieźć takiej ilości przez granicę.

Ustczanka uwierzyła w opowieści kobiet. Wybrała kilka obrączek, które najbardziej jej się spodobały. Oszustki wyceniły je na 1500 złotych.

- Mimo że były miłe, trudno było mi uwierzyć, że to prawdziwe złoto - dodaje ustczanka. - Moja znajoma poszła więc z jedną z nich do najbliższego jubilera, by sprawdzić ich prawdziwość. Złotnik zobaczył próby i odparł, że to są normalne, złote obrączki. Wróciły więc do domu, a ja ucieszyłam się, że kupiłam w atrakcyjnej cenie tyle złota.

Kiedy kobiety opuściły dom naszej czytelniczki, ta zaczęła analizować każdy moment spotkania. Zastanowiło ją to, że oszustki wymyśliły dziwną trasę swojej podróży. W pewnym momencie bowiem jedna z nich przejęzyczyła się i powiedziała, że jedzie do Moskwy, a nie do Grecji.

- Nie zwróciłam na to uwagi - dodaje ustczanka. - Coś jednak mnie tknęło i znów poszłam z obrączkami do jubilera. Poprosiłam, by sprawdził dokładnie, czy są one oryginalne. Kiedy ten polał je jakimś specyfikiem, okazało się, że to zwykła podróbka, tylko doskonale wykonana.

Nasza czytelniczka straciła 1500 złotych. Od razu pojechała na posterunek policji w Ustce, by zgłosić oszustwo.

- Policjant wysłuchał mnie, a ja opisałam mu, jak wyglądały te kobiety. Jedna z nich była młoda i bardzo ładna, około 30 roku życia. Druga twierdziła, że jest jej matką. Na moje oko miała około 50 lat. Jej znakiem szczególnym było kilka złotych zębów - twierdzi oszukana kobieta.

Ustczanka skontaktowała się z naszą redakcją, aby przestrzec innych czytelników.

- Jak sobie pomyślę, że tak łatwo dałam się oszukać, to jest mi wstyd - mówi ustczanka. - Chcę po prostu, aby inni uważali i nie wpuszczali do domu takich osób. Dobrze, że nie okradły mi całego mieszkania.

Zapytaliśmy rzecznika słupskiej policji, w jaki sposób chronić się przed tego typu oszustami.

- W każdej sytuacji trzeba zachować ostrożność. To, że ktoś jest dla nas miły, nie znaczy, że ma wobec nas szczere zamiary - mówi Jacek Bujarski, rzecznik prasowy słupskiej policji. - Nie wpuszczajmy do domów obcych osób. Nie kupujmy też rzeczy, które w sklepach kosztują znacznie więcej, bo prawdopodobnie są one podróbkami.

Policjant zapewnił nas, że funkcjonariusze poszukują kobiet, które oszukały ustczankę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza