Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustka. Zapłać za przycumowanie, lecz nic za to nie dostaniesz

Fot. Łukasz Capar
Żeglarka Teresa z Gdyni jest zbulwersowana, że musi płacić za cumowanie w porcie, a nie może skorzystać nawet ze śmietnika.
Żeglarka Teresa z Gdyni jest zbulwersowana, że musi płacić za cumowanie w porcie, a nie może skorzystać nawet ze śmietnika. Fot. Łukasz Capar
Żeglarze cumujący w porcie są oburzeni. Urząd Morski w Słupsku wprowadził opłaty za przybijanie do brzegu, mimo że w zamian nie gwarantuje nawet ubikacji.

Za cumowanie w usteckim porcie trzeba płacić od początku sierpnia. Właściciele najmniejszych żaglówek, o długości do dziewięciu metrów, za jedną dobę w porcie muszą zapłacić równowartość 2,80 euro, czyli 11,50 zł (stawka wskazana jest w euro i przeliczana na złotówki według średniego kursu z tygodnia poprzedzającego wpłynięcie do portu). Za łodzie dłuższe niż 15 m płaci się ok. 30 zł za dzień.

Żeglarze są zbulwersowani pobieraniem opłat, bo od pięciu lat cumowanie w Ustce było darmowe. - O planach wprowadzenia opłat nikt nie informował - sarka Edward Zając, żeglarz z Ustki. - Nagle pracownicy portu zaczęli nas gonić i pobierać pieniądze. Najgorzej jest z Niemcami, bo oni mają w swoich przewodnikach napisane, że port ustecki jest darmowy, a teraz pracownicy portowi wykłócają się z nimi o pieniądze.

Zdaniem żeglarzy cumowanie w Ustce powinno być darmowe, bo jachty stoją przy nabrzeżu burta w burtę po trzy lub cztery, a administracja portu nie zapewnia nawet ubikacji, śmietników ani pryszniców. Można z nich skorzystać tylko po zachodniej stronie, dzięki uprzejmości usteckiego jachtklubu.

Administrujący usteckim portem Urząd Morski nie widzi w opłatach niczego złego. - Za cumowanie płaci się we wszystkich portach, a ja jestem dobrym gospodarzem i muszę dbać o dochody Skarbu Państwa - mówi Mariusz Szubert, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Zapewnianie zaplecza to nie mój obowiązek. Niech je postawi miasto. Dyr. Szubert zaznacza, że żeglarze mogą zwracać się do niego o obniżenie opłaty za cumowanie lub całkowite jej zniesienie. - W uzasadnionych przypadkach zgodzę się na to - dodaje dyrektor.

Władze miejskie Ustki tłumaczą, że prawo nie pozwala im postawić żadnych budynków w porcie, ponieważ ten teren nie należy do miasta. Miasto będzie namawiać Urząd Morski do zniesienia opłaty za cumowanie.

Ile płacą żeglarze?

Za dobę w marinie w Łebie (jednej z najlepszych w Polsce): 30 zł dla jachtów do 10 m długości (500 zł miesięcznie), 45 zł dla jachtów o długości 11-13 m (800 zł miesięcznie), 55 zł za jachty o długości 14-17 m (1000 zł miesięcznie). Podłączenie do prądu kosztuje 8 zł za dobę, a tankowanie wody pitnej 4 zł.

W zaniedbanym usteckim porcie za jachty do 9 m trzeba obecnie zapłacić dziennie ok. 11.50 zł (ok. 111 zł miesięcznie), za jachty o długości od 10 do 12 m - ok. 22,60 zł (ok. 136 zł miesięcznie); o długości 13-15 m - o dziwo mniej, bo 16 zł za dobę (ok. 160 zł miesięcznie), za jachty powyżej 15 m płaci się ok. 30 zł (ok. 300 miesięcznie). Podłączenie do prądu kosztuje 1,14 zł za dobę; tankowanie wody pitnej tyle samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza