- Policjanci w trakcie czwartkowej nocnej służby zauważyli około godziny 23.30 w Bytowie na ul. Sikorskiego rozbity samochód, przy którym nie było żadnych osób - relacjonuje Damian Chamier Gliszczyński, oficer prasowy bytowskiej policji. - Po chwili na miejsce zdarzenia przyjechała laweta samochodowa, której pasażer, używając licznych słów wulgarnych, kazał odjechać policjantom, ponieważ jego zdaniem uderzyli oni w dzika w centrum miasta i „sprawa jest czysta”, a funkcjonariusze mają odjechać.
24-latek, który był pod silnym działaniem alkoholu, został szybko obezwładniony, po tym, jak wielokrotnie znieważył interweniujących mundurowych, groził im, a także naruszył ich nietykalność. Mieszkaniec Bytowa w trakcie transportu do bytowskiej komendy, nadal był agresywny i uszkodził policyjny radiowóz.
Mundurowi ustali, że samochodem kierował inny 23-latek, który nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w latarnię. Mieszkaniec gminy Studzienice za popełnione wykroczenie ukarany został mandatem karnym w wysokości 1 500 złotych. Natomiast jego pasażer został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna został już przesłuchany i usłyszał zarzuty.
Za znieważanie, wymuszanie odstąpienia od czynności służbowych oraz naruszenie nietykalności policjantów grozi kara 3 lat pozbawienia wolności.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?