Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Główczycach marzli, bo nie działała kotłownia

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
W Główczycach marzli, bo nie działała kotłownia.
W Główczycach marzli, bo nie działała kotłownia. Archiwum
Mieszkańcy ponad stu domów i lokatorzy spółdzielni mieszkaniowej przez kilka tygodni nie mogli się doczekać regularnej dostawy ciepła.

Popegeerowska kotłownia, która funkcjonuje w centrum Główczyc, już kilkakrotnie zmieniała właściciela. Teraz zarządza nią prywatna spółka z Główczyc.

- Od kilku lat zawsze na początku sezonu mamy problemy. W tym roku jest tak samo. Niby kotłownia działa, ale kaloryfery są zimne. My płacimy za grzanie przez cały rok, więc chcemy, aby w tych miesiącach, kiedy robi się zimno, docierało do nas ciepło. Teraz jest tak, że musimy siedzieć w domach w ciepłych ubraniach. Tak nie powinno być - powiedziała nam jedna z mieszkanek Główczyc.
Wcześniej poskarżyła się powiatowemu rzecznikowi konsumentów w starostwie słupskim, który uznał, że nie jest w stanie jej pomóc, więc zwrócił się do naszej redakcji i poprosił o wsparcie.

W związku z tym skontaktowaliśmy się z przedstawicielem spółki, która jest właścicielem kotłowni. Ten nie chce się przedstawić, bo może mu to zaszkodzić w jego interesach, ale przyjechał do redakcji i wyjaśnił sytuację. Z jego wyjaśnień wynika, że głównym powodem problemów był palacz, który nie był solidny.

- Po prostu nie pojawiał się w pracy, gdy powinien to robić. Próbowałem go zastąpić, ale nie mogłem sobie poradzić. Teraz sytuacja jest już opanowana. Zatrudniliśmy trzech palaczy, którzy na zmianę będą przebywać w kotłowni przez całą dobę. Oczywiście mogą jeszcze wystąpić pewne problemy, bo niektóre kaloryfery mogą być zapowietrzone, ale w związku z tym zainteresowani mogą to bezpośrednio zgłosić w kotłowni albo przy pomocy elektronicznego systemu powiadamiania, który właśnie uruchamiamy. Wkrótce wszyscy nasi klienci zostaną poinformowani o tym, jak z niego korzystać i co trzeba będzie zrobić, aby przekazać informację o problemie - mówi nasz rozmówca.

Klienci kotłowni poinformowali nas także, że zauważyli, że jest tam mało węgla, a obok znajduje się niewielki zapas zrębków. Przedstawiciel właściciela kotłowni zapewnia jednak, że opału nie zabraknie. Dowiedzieliśmy się także, że jest problem z zadłużeniem odbiorców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza