Wygląda na to, że Polski Związek Piłki Ręcznej chciał bardzo uatrakcyjnić rozgrywki na poziomie I ligi. Zdecydował się na zmiany, które mogą pociągnąć za sobą jednak nieprzyjemnie konsekwencje dla liderów. Związek zrewolucjonizował sprawę awansu do superligi.
Pierwsze miejsce nie gwarantuje bowiem awansu. Po dwie najlepsze drużyny z obu grup I ligi spotkają się ze sobą w turnieju nazwanym Finał Four. Zwycięzca jednej grupy zagra w półfinale z drugim zespołem z drugiej grupy. Zwycięzcy tych dwóch meczów awansują bezpośrednio do najwyższej ligi, przegrani zagrają w jednym meczu o przepustkę do baraży z dziesiątym zespołem superligi. To może spowodować, że wygrany ligi, przegra w meczu w Final Four i będzie musiał całoroczny wysiłek okupić tylko walką w barażu. Ma to jednak uatrakcyjnić zmagania w lidze.
Obok tego do protokołu będzie można wpisać nawet 16 nazwisk, a trener w trakcie meczu będzie mógł brać trzy czasy, a nie jak do tej pory dwa.
Tymczasem w Słupi Słupsk trwają rozmowy na temat wzmocnień. Działacze i trener rozmawiają m.in. z zawodniczkami z AZS AWF Gdańsk, drużyny, która wycofała się z rozgrywek. Jedną z tych, z którą podjęto rozmowy, jest Joanna Zych. Wszystko powinno wyjaśnić się do momentu rozpoczęcia przez Słupię okresu przygotowawczego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?