MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W I lidze można wygrać wszystko i nie awansować

Rafał Szymański
Piłkarki ręczne Słupi Słupsk nawet jeśli zajmą pierwsze miejsce w lidze, nie będą mogły być pewne awansu. Z piłką Olejarczyk.
Piłkarki ręczne Słupi Słupsk nawet jeśli zajmą pierwsze miejsce w lidze, nie będą mogły być pewne awansu. Z piłką Olejarczyk. Łukasz Capar
W nadchodzącym sezonie I ligi będą zmiany w przepisach. Można wygrać wszystkie mecze w sezonie zasadniczym i nie awansować.

Wygląda na to, że Polski Związek Piłki Ręcznej chciał bardzo uatrakcyjnić rozgrywki na poziomie I ligi. Zdecydował się na zmiany, które mogą pociągnąć za sobą jednak nieprzyjemnie konsekwencje dla liderów. Związek zrewolucjonizował sprawę awansu do superligi.

Pierwsze miejsce nie gwarantuje bowiem awansu. Po dwie najlepsze drużyny z obu grup I ligi spotkają się ze sobą w turnieju nazwanym Finał Four. Zwycięzca jednej grupy zagra w półfinale z drugim zespołem z drugiej grupy. Zwycięzcy tych dwóch meczów awansują bezpośrednio do najwyższej ligi, przegrani zagrają w jednym meczu o przepustkę do baraży z dziesiątym zespołem superligi. To może spowodować, że wygrany ligi, przegra w meczu w Final Four i będzie musiał całoroczny wysiłek okupić tylko walką w barażu. Ma to jednak uatrakcyjnić zmagania w lidze.

Obok tego do protokołu będzie można wpisać nawet 16 nazwisk, a trener w trakcie meczu będzie mógł brać trzy czasy, a nie jak do tej pory dwa.

Tymczasem w Słupi Słupsk trwają rozmowy na temat wzmocnień. Działacze i trener rozmawiają m.in. z zawodniczkami z AZS AWF Gdańsk, drużyny, która wycofała się z rozgrywek. Jedną z tych, z którą podjęto rozmowy, jest Joanna Zych. Wszystko powinno wyjaśnić się do momentu rozpoczęcia przez Słupię okresu przygotowawczego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza