Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie dłużnicy odpracowują zaległości wobec ZBM

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Niespełna dwa miesiące temu szef ZBM Daniel Maciejak ogłosił razem z prezydentem miasta nowatorski na naszym rynku pomysł na rozliczenie długów przez lokatorów.
Niespełna dwa miesiące temu szef ZBM Daniel Maciejak ogłosił razem z prezydentem miasta nowatorski na naszym rynku pomysł na rozliczenie długów przez lokatorów.
Zaledwie dziesięć osób odpracowuje zadłużenie z tytułu wynajmu mieszkań komunalnych. Dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych Daniel Maciejak chwali pomysł i... zmienia pracę.

Niespełna dwa miesiące temu szef ZBM Daniel Maciejak ogłosił razem z prezydentem miasta nowatorski na naszym rynku pomysł na rozliczenie długów przez lokatorów. Chodzi o możliwość podjęcia pracy na zlecenie ZBM w zamian za pomniejszenie kwoty zadłużenia z tytułu czynszu.

ZBM określił konkretne stawki za pracę (średnio 6 zł za godzinę, m. in. za sprzątanie) i ogłosił, że przyjmie wnioski od chętnych zadłużonych lokatorów. Warunek: dłużnik musi mieć na koncie powyżej 5 tys. zł zaległości.

A takich rodzin jest w ZBM około tysiąca. Jest jeszcze jeden warunek do spełnienia: dochód miesięczny na członka rodziny nie może być większy niż 80 procent najniższej emerytury.

Dodajmy, że zgłoszenie się do pracy powoduje zatrzymanie procesu eksmisyjnego. Z tym, że decyzja jest dobrowolna, nikogo nie można zmusić do odpracowania długu. Do tej pory do ZBM wpłynęło zaledwie 38 wniosków od zainteresowanych.

Z tego 10 osób zostało skierowanych do prac, głównie do sprzątania klatek schodowych. A pozostałe 28? Osiem nie może sprzątać z uwagi na przeciwwskazania zdrowotne. - Dla nich szukamy zajęcia - mówi Daniel Maciejak. A kolejne - nie spełniały wymaganych warunków, ich wnioski odrzucono. A inni z tej tak licznej grupy?

- Nikt nikogo nie może do niczego zmusić - powtarza dyrektor. - Nie jedna osoba zwyczajnie odmówiła. W takiej sytuacji występujemy do sądu.

Jak więc widać, odzew na pomysł ZBM jest mizerny. Daniel Maciejak inaczej to ocenia: - Według mnie każda jedna osoba, która się do nas zgłosi, to sukces - mówi.

- To oznacza, że choć trochę zmniejszy się zadłużenie. Poza tym nie spodziewaliśmy się odpowiedzi 100 - 200 osób. Zresztą nie byłoby dla wszystkich pracy. Pierwsze dziesięć osób podpisało umowy na miesiąc, potem umowy zostaną przedłużone. Wnioski wciąż można składać w ZBM.

Według szacunków, w przypadku przystąpienia do projektu 20 osób, które pracowałyby po 6 godzin dziennie przy stawce 6 zł za godzinę, zadłużenie w ZBM zmniejszyłoby się o 180 tys. zł w skali roku.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza