- Gdy kilka dni temu pojechałem do szkoły po córkę, zobaczyłem, że na korytarzu stało dużo wiaderek. Lała się do nich woda z sufitu. Sprzątaczki niemal nie nadążały z jej wycieraniem z podłogi - mówi pan Tomasz.
- Zauważyłem również, że z powodu przecieków rozebrane były czujniki dymu znajdujące się na suficie. Przeraziło mnie to. Wydaje mi się, że ta szkoła nie jest bezpieczna dla dzieci. Zastanawiam się, kto mógł dopuścić do takiej sytuacji,bo przecież ta szkoła jest jedną z najnowszych w mieście. To powinno zostać jak najszybciej naprawione.
Krystyna Lewandowska, dyrektor SP 5 przyznaje, że szkoła od lat ma problem z przeciekającymi dachami.
- Dwa dachy już zostały wymienione, pozostałe jeszcze czekają na generalny remont - mówi Krystyna Lewandowska. - Dachy od początku były źle wykonane. Niedawno byli u nas urzędnicy z ratusza i zobaczyli, jakie mamy problemy. Pani dyrektor zapewnia jednak, że przeciekające dachy nie stwarzają zagrożenia dla uczących się tam dzieci.
- Wszystkie czujniki działają, nie było bowiem potrzeby ich wyłączania. Dachy są dziurawe, ale nie ma niebezpieczeństwa ich zawalenia - twierdzi dyrektor Krystyna Lewandowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?