W powiecie białogardzkim mogą być spore złoża ropy i gazu

Wprawdzie analiza badań sejsmicznych, które były w powiecie białogardzkim prowadzone w połowie ubiegłego roku jeszcze trwa, spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wystąpiła właśnie o przedłużenie koncesji na poszukiwanie w regionie nowych złóż gazu i ropy. Czy to oznacza, że naprawdę region białogardzki jest bogaty w te kopaliny?

- Analiza jeszcze trwa, a dopiero na jej podstawie zostaną opracowane projekty prac geologicznych, które będą stanowić podstawę do odwiercenia nowych, kolejnych otworów wiertniczych - poszukiwawczych, badawczych oraz eksploatacyjnych - odpowiada nam rzecznik PGNiG Joanna Zakrzewska.

- Jednak prawdopodobieństwo odkrycia nowych złóż ropy naftowej - poziom dolomitu głównego - oraz gazu ziemnego - poziom czerwonego spągowca, karbonu - jest tu bardzo wysokie. Prace geologiczne zlokalizowane będą w bezpośrednim sąsiedztwie już odkrytych i udokumentowanych złóż węglowodorów: Daszewo, Daszewo N, Białogard.

Przypomnijmy, prace sejsmiczne w powiecie białogardzkim były realizowane na przełomie lat 2009/2010. Zaprojektował je i przeprowadził zespół specjalistów PGNiG SA, Oddział w Zielonej Górze, a wykonawcą była Geofizyka Toruń.

Cały region był opleciony pomarańczowymi, długimi kablami sejsmicznymi, a geolodzy z Geofizyki Toruń przemieszczali się po powiecie specjalnymi wozami wyposażonymi w nowoczesne komputery służące do przeprowadzania badań. Naukowcy dobrze zapamiętali badania w Białogardzie, bo w tym czasie ukradziono im kilkadziesiąt kilometrów kabli.

Kiedy poznamy wyniki ich badań? Prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Wtedy jednak zaczną się prace poszukiwawcze. Wiercenia mogą trwać nawet 5 lat. Dopiero po tym okresie możliwe będzie wykonanie reinterpretacji danych i ostateczne potwierdzenie, że w powiecie białogardzkim jest jeszcze naprawdę dużo gazu i ropy.