W Rymaniu otwarto Hotel Pałac

- Pierwszy zakład szwedzki to spółka Container Modul, drugi - Florex - wylicza wójt Mirosław Terlecki. - A teraz mamy piękny hotel w naszym XVIII-wiecznym pałacu. Możemy się tylko cieszyć, zwłaszcza, że szefostwo spółki zarządzającej pałacem obiecało nam, że hotel będzie szukał pracowników przede wszystkim spośród miejscowych.

Dyrektorka Pałacu w Rymaniu Agnieszka Piasecka potwierdza, że na około 20 pracowników hotelu ponad 80 procent to mieszkańcy samego Rymania lub gminy.
Miejsc pracy na pewno przybędzie, bo szwedzcy właściciele pałacu chcą inwestować dalej, przede wszystkim w dodatkowe atrakcje na kupionym wraz z pałacem terenie o powierzchni - bagatela - 170 hektarów. W planach jest budowa m.in. kortu tenisowego, ścieżek rowerowych, tras do narciarstwa biegowego. Właściciele odstąpili za to od planów budowy pola golfowego.

Hotel z restauracją, z 60 miejscami noclegowymi, ma zyskać dodatkową salę konferencyjno - widowiskową, w której mogłyby się odbywać m.in. pokazy mody.
W sobotę gwiazdą uroczystego otwarcia hotelu był Zbigniew Zamachowski. Aktor dał recital swoich najpopularniejszych piosenek, a przy okazji wcielał się też w rolę mistrza ceremonii: - To, jak prezentuje się dziś ten pałac, to widomy znak, że marzenia się spełniają - mówił, przywołując postać zmarłego w tym roku Szweda Kurta Simonsena, zamożnego biznesmena, budowlańca, wielbiciela samochodowych wyścigów, sztuki i historii, który zainwestował w pałac.

Szwedzki kapitał pojawił się tu jednak po raz pierwszy za sprawą innego Szweda, polskiego pochodzenia, również nieżyjącego już Jacka Szmyta. - Jacek był moim klientem - mówi Artur Nowicki, radca prawny z Białogardu, członek zarządu spółki "Pałac w Rymaniu".

- To on był autorem pomysłu, by od Agencji Nieruchomości Rolnych kupić tę nieruchomość. W 1998 roku powstała spółka. Ostatniego dnia grudnia tego roku pałac i 170 ha terenu stały się jej własnością. Potem do Jacka dołączyli wspólnicy.

Pierwotnie miał tu powstać niewielki hotel utrzymany w klimacie myśliwskim. Dwa lata temu koncepcja się zmieniła. - Dobudowaliśmy skrzydło, zyskując 10 pokoi, miejsce na basen i restaurację - mówi Agnieszka Piasecka. Pałac powstał w końcu XVIII wieku, remont, adaptacja i rozbudowa pałacu odbywała się więc pod okiem konserwatora zabytków. Do 1945 r. był własnością rodziny Dewitz. Po wojnie stał się siedzibą PGR.