O tym, że atmosfera w fabryce Scanii znowu robi się gorąca, poinformowali nas pracownicy, pisząc listy elektroniczne do naszej redakcji. - Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie o nowej propozycji zarządu skierowanej do pracowników. Chodzi o ograniczenie pensji o 30 procent lub zwolnienie180 osób. Zarząd ma się spotkać z przewodniczącym związków zawodowych Scania Production w celu omówienia szczegółów. Jeden z obecnych kierowników już złożył wypowiedzenie, by móc podjąc pracę w firmie konkurencyjnej - poinformował nas jeden z pracowników, proszący o anonimowość.
Dyrekcja uspokaja.
- Zdaję sobie sprawę, że w naszej spółce zrobiło się nerwowo, bo przestojów jest więcej niż do tej pory. Zanosi się także na to, że w przyszłym roku będzie ich także sporo. Na razie jednak o zwolnieniach się nawet nie mówi. Wolny czas pracowników będziemy się starali zagospodarować szkoleniami - mówi Maciej Wojtecki, dyrektor do spraw komunikacji w słupskiej Scanii.
Zapytaliśmy, czy rzeczywiście w Scanii trwają rozmowy na temat ograniczenia wynagrodzeń.
- Na razie prowadzimy rozmowy z zarządem. Pierwszy etap jest objęty klauzulą tajności. Dlatego nie mogę jeszcze mówić o szczegółach - mówi Mirosław Okuniewski, szef Solidarności w słupskiej Scanii.
Przypomnijmy: latem słupska Scania zwolniła 123 pracowników, choć pierwotnie zapowiadano, że zwolnienia obejmą 141 pracowników produkcyjnych i jednego administracyjnego. - Jaka będzie przyszłość, trudno na razie powiedzieć. Nie mamy żadnych sygnałów, aby planowano dalsze zwolnienia - mówił wówczas Mirosław Okuniewski, szef zakładowej Solidarności.
Z kolei dyrektor Wojtecki nie ukrywał, że wiele będzie zależało od oczekiwanej poprawy na rynku. - Liczymy, że w 2013 roku nastąpi ożywienie i zdobędziemy nowe zlecenia - sugerował.
Tymczasem Janusz Chałubiński, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku twierdzi, że od lata, kiedy zwolniono 123 pracowników Scanii, nie miał z tej spółki żadnego oficjalnego sygnału dotyczącego powtórnych zwolnień.
- Gdyby jednak do tego doszło, to mielibyśmy teraz duży kłopot, bo już wykorzystaliśmy 96 procent pieniędzy przeznaczonych na pomoc bezrobotnym - mówi Chałubiński.
Po letnich zwolnieniach, kiedy różne firmy w regionie zwolniły zbiorowo ponad 200 osób, teraz bezrobocie w Słupsku i powiecie słupskim mocno nie rośnie. W ubiegłym miesiącu na naszym terenie zarejestrowano tylko 45 nowych bezrobotnych.
- Jesień jest jednak czas, kiedy małe firmy, aby przetrwać na rynku, rozstają się z pracownikami zatrudnianymi na umowy śmieciowe. Nie można więc wykluczyć, że w najbliższych tygodniach bezrobocie będzie wzrastać - przypuszcza Chałubiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?