Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słupsku i Ustce nie ma już sklepów Sam Czar. Teraz są Top Market

Daniel Klusek
Były Sam Czar przy ul. Mostnika, teraz Top Market.
Były Sam Czar przy ul. Mostnika, teraz Top Market. Fot. Krzysztof Tomasik
Klienci supermarketów Sam Czar zauważyli, że zniknęły stare logo tych sklepów. W ich miejsce pojawiły się nowe - Top Market. Przedstawiciele delikatesów zapowiadają, że to jedynie zmiana kosmetyczna.

- Weszliśmy do ogólnopolskiej sieci Top Market, bo dzięki temu jesteśmy silniejsi w rozmowach z producentami towarów i dostajemy od nich lepsze warunki handlowe. Dotychczas rozmawialiśmy z nimi jako przedstawiciele trzech delikatesów, dziś naszą sieć reprezentuje ich ponad 200 - mówi Tomasz Pankiewicz, dyrektor handlowy słupskich sklepów sieci Top Market. - Możemy więc taniej kupować, a co za tym idzie, oferować klientom niższe ceny. Wszystko inne zostało po staremu.

Nie ukrywa jednak, że rozstanie ze starą nazwą nie było łatwe.

- Na markę pracowaliśmy kilkanaście lat i niezbyt chętnie rozstaliśmy się ze starą nazwą - mówi Tomasz Pankiewicz.

- Jednak warunki na rynku są teraz takie, że przetrwają tylko najsilniejsi.
Stali klienci Sam Czarów zauważyli zmianę nazwy sklepów.

- Faktycznie, nazwa się zmieniła. Szkoda, bo lubiłam tę starą. Przypominała mi czasy młodości, kiedy była tu kawiarnia Czar - mówi Daria Sokołowska ze Słupska, klientka sklepu. - Najważniejsze jednak, żeby było taniej. Jestem emerytką i dla mnie liczy się teraz każdy grosz.

Sam Czar
Pierwsze delikatesy sieci Czar otwarto przy ulicy Mostnika w Słupsku w 1995 roku.Dwa lata później uruchomiono drugi sklep, tym razem przy ulicy Dmowskiego w Słupsku. W 2000 roku Sam Czar otwarto w Ustce przy placu Wolności.

Top Market
Grupa Top Market powstała w 2004 roku. Dzisiaj w ramach tej siedzi działa ponad 200 sklepów i supermarketów (najczęściej małych i średnich, do 500 metrów kwadratowych powierzchni), głównie na Mazowszu, Podlasiu i w Łódzkiem. Sklepy w Słupsku są pierwszymi tej sieci na Pomorzu Środkowym.

Rozmowa z Krzysztofem Zaborowskim, właścicielem sklepów sieci Top Market

Sklepy stały tak źle, że trzeba było wejść do ogólnopolskiej sieci?
- Nigdy w życiu. Nasza kondycja była i jest dobra. Choć faktem jest, że w ostatnich latach wartość zakupów, jakie robili nasi klienci, się zmniejszyła. Szczególnie widać do od roku. Dlatego postanowiliśmy uciec do przodu i przystąpić do spółki Top Market. To nie oni nas wchłonęli, ale my tam weszliśmy jako współudziałowcy. Obok trzech Czarów włączyliśmy jeszcze trzy moje mniejsze sklepy spożywczo-monopolowe. One jednak nie przyjmą nazwy Top Market, bo są za małe. Jako przedstawiciel sieci mamy u producentów większe marże, a klienci tańsze produkty. Nadal to ja jestem właścicielem sklepów, żaden z moich pracowników nie stracił zatrudnienia.

Ale starej nazwy trochę szkoda.
- Do sieci weszliśmy już rok temu i mieliśmy czas, aby zmienić logo na nowe. Zrobiłem to trochę po czasie i z bólem serca. Ale będziemy się starać przekonać klientów, że Top Market to ta sama marka jakościowa, co Sam Czar.

Będą kolejne zmiany?
- Z czasem będziemy chcieli ujednolicić wygląd sklepów w naszej sieci. Ale to potrwa jeszcze nawet kilka lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza