- Weszliśmy do ogólnopolskiej sieci Top Market, bo dzięki temu jesteśmy silniejsi w rozmowach z producentami towarów i dostajemy od nich lepsze warunki handlowe. Dotychczas rozmawialiśmy z nimi jako przedstawiciele trzech delikatesów, dziś naszą sieć reprezentuje ich ponad 200 - mówi Tomasz Pankiewicz, dyrektor handlowy słupskich sklepów sieci Top Market. - Możemy więc taniej kupować, a co za tym idzie, oferować klientom niższe ceny. Wszystko inne zostało po staremu.
Nie ukrywa jednak, że rozstanie ze starą nazwą nie było łatwe.
- Na markę pracowaliśmy kilkanaście lat i niezbyt chętnie rozstaliśmy się ze starą nazwą - mówi Tomasz Pankiewicz.
- Jednak warunki na rynku są teraz takie, że przetrwają tylko najsilniejsi.
Stali klienci Sam Czarów zauważyli zmianę nazwy sklepów.
- Faktycznie, nazwa się zmieniła. Szkoda, bo lubiłam tę starą. Przypominała mi czasy młodości, kiedy była tu kawiarnia Czar - mówi Daria Sokołowska ze Słupska, klientka sklepu. - Najważniejsze jednak, żeby było taniej. Jestem emerytką i dla mnie liczy się teraz każdy grosz.
Sam Czar
Pierwsze delikatesy sieci Czar otwarto przy ulicy Mostnika w Słupsku w 1995 roku.Dwa lata później uruchomiono drugi sklep, tym razem przy ulicy Dmowskiego w Słupsku. W 2000 roku Sam Czar otwarto w Ustce przy placu Wolności.
Top Market
Grupa Top Market powstała w 2004 roku. Dzisiaj w ramach tej siedzi działa ponad 200 sklepów i supermarketów (najczęściej małych i średnich, do 500 metrów kwadratowych powierzchni), głównie na Mazowszu, Podlasiu i w Łódzkiem. Sklepy w Słupsku są pierwszymi tej sieci na Pomorzu Środkowym.
Rozmowa z Krzysztofem Zaborowskim, właścicielem sklepów sieci Top Market
Sklepy stały tak źle, że trzeba było wejść do ogólnopolskiej sieci?
- Nigdy w życiu. Nasza kondycja była i jest dobra. Choć faktem jest, że w ostatnich latach wartość zakupów, jakie robili nasi klienci, się zmniejszyła. Szczególnie widać do od roku. Dlatego postanowiliśmy uciec do przodu i przystąpić do spółki Top Market. To nie oni nas wchłonęli, ale my tam weszliśmy jako współudziałowcy. Obok trzech Czarów włączyliśmy jeszcze trzy moje mniejsze sklepy spożywczo-monopolowe. One jednak nie przyjmą nazwy Top Market, bo są za małe. Jako przedstawiciel sieci mamy u producentów większe marże, a klienci tańsze produkty. Nadal to ja jestem właścicielem sklepów, żaden z moich pracowników nie stracił zatrudnienia.
Ale starej nazwy trochę szkoda.
- Do sieci weszliśmy już rok temu i mieliśmy czas, aby zmienić logo na nowe. Zrobiłem to trochę po czasie i z bólem serca. Ale będziemy się starać przekonać klientów, że Top Market to ta sama marka jakościowa, co Sam Czar.
Będą kolejne zmiany?
- Z czasem będziemy chcieli ujednolicić wygląd sklepów w naszej sieci. Ale to potrwa jeszcze nawet kilka lat.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?