W Słupsku panuje zastój na rynku nieruchomości

Dwa lata temu ceny mieszkań w Słupsku, tak jak w całym kraju, szalały. Deweloperzy sprzedawali lokale na pniu, a klienci kupowali nawet te najdroższe. Na przykład za metr mieszkania w kamienicy przy ulicy Solskiego, którą buduje Amaco, trzeba było zapłacić 4600 zł. Ceny powyżej 4 tysięcy złotych za metr kwadratowy na rynku pierwotnym nikogo nie dziwiły.

To już jednak przeszłość. Teraz w nieoficjalnych rozmowach pośrednicy w handlu nieruchomościami nie ukrywają, że na tym rynku panuje zimowy zastój.

– Zbyt mają głównie małe mieszkania, a domy lub działki budowlane sprzedaje się bardzo rzadko – przyznaje Jacek Iwaszkiewicz, współwłaściciel Biura Nieruchomości Delta w Słupsku.

Efekt jest taki, że generalnie ceny mieszkań spadły. Dotyczy to zarówno mieszkań nowych, jak i z rynku wtórnego. Jak się dowiedzieliśmy, na Zatorzu średnia cena za metr kwadratowy już od kilku miesięcy nie przekracza 3 600 złotych.

– Praktycznie trzymają się ich tylko ci, którym nie zależy na szybkiej sprzedaży mieszkania. Inni godzą się na spore obniżki. Na dodatek zwykle nabywający nie ponosi dodatkowych kosztów, co oznacza, że tak naprawdę można kupić mieszkanie o wiele taniej – mówi jeden z pośredników.

Jeszcze gorzej wygląda rynek domów i działek budowlanych. Właściwie nie ma na nim ruchu. Kupujący liczą na obniżkę cen, a sprzedający nie chcą stracić, więc trzymają ceny. Pośrednicy liczą, że wiosna przyniesie zmianę.

– Zwykle wiosną wszyscy nabierają energii. Wtedy także przybywa chętnych do inwestowania. Musimy więc czekać na ocieplenie – przekonuje Iwaszkiewicz.

W Słupsku teraz trudno kupić tanio dobrą działkę budowlaną. Gdy chcemy być właścicielami działki o wielkości około 800 metrów kwadratowych, to trzeba się liczyć z wydatkiem przekraczającym sto tysięcy złotych.

Jednak wkrótce może się coś zmienić, bo gmina Słupsk zapowiada już przetargi swoich działek. Podobnie wkrótce będzie w Słupsku, gdzie władze miejskie właśnie kończą uzbrajanie ponad stu działek pod lasem za ulicą Klonową. Jeśli szybko zostaną wystawione na sprzedaż, to może dojść do obniżenia cen za działki w mieście.

– To jednak jest mało prawdopodobne, bo ratusz jednocześnie raczej sprzedaje po kilka działek, aby podtrzymać głód ziemi budowlanej i utrzymać wysokie ceny – uważa jeden z pośredników nieruchomości.