- Dziecko urodzone podczas cięcia cesarskiego i ocenione na 8 punktów w skali Apgar, trafiło do oddziału noworodkowego, gdzie w pierwszej dobie pojawiły się objawy niewydolności oddechowej, które narastały – wyjaśnia lek. med. Andrzej Melka, koordynator Oddziału Anestezjologii, Intensywnej Terapii Dziecięcej i Neonatologicznej w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie, który wraz ze swoim zespołem przygotował pacjenta do zabiegu.
- Na podstawie badania i zdjęcia stwierdzono wadę rozwojową – dużą lewostronną przepuklinę przeponową. Prościej ujmując: zawartość jamy brzusznej, głównie jelita, były po lewej stronie klatki piersiowej, w jamie opłucnowej. To o tyle trudna wada, że wywołuje niewydolność oddechową i krążeniową.
Wada rozwojowa, którą stwierdzono u małego pacjenta, nie zdarza się zbyt często. Rocznie to dosłownie kilka - jeden, dwa, czasami trzy przypadki w naszym regionie.
- Chłopczyk został przyjęty do naszego oddziału – kontynuuje doktor Melka.
- Pierwotnie miał być przetransportowany do szpitala w Szczecinie, gdzie miał być przeprowadzony zabieg. Ale, że tu na miejscu, w koszalińskim szpitalu, mamy możliwości i warunki, by przeprowadzić taki zabieg, podjęliśmy decyzję, że robimy to u nas, z uwagi na konieczność zachowania ciągłości leczenia.
Zabieg przebiegał bez zakłóceń. Mały pacjent będzie teraz przebywał na Oddziale Anestezjologii, Intensywnej Terapii Dziecięcej i Neonatologicznej, gdzie będzie kontynuowane leczenie.
- Będzie miał wdrożone leczenie oddechowe, czyli zostanie zastosowana sztuczna wentylacja, wsparcie krążeniowe, żywienie pozajelitowe i nastąpi odtworzenie działania przewodu pokarmowego w nowej lokalizacji – tłumaczy lek. med. Andrzej Melka.
- Będziemy dążyć do uzyskania prawidłowej wymiany gazowej i - być może – do zejścia z respiratora i wdrożenia karmienia doustnego. Ale na to wszystko potrzeba czasu.
Zabieg przeprowadzili lekarze z Oddziału Chirurgii Dziecięcej – Jerzy Niesłuchowski (w roli operatora) oraz Agnieszka Partycka (jako asysta).
- U noworodków każdy zabieg jest trudny – podsumował lek. Jerzy Niesłuchowski.
- W tym przypadku trzeba było wykonać otwarcie brzuszka. Przez otwarty brzuszek sprowadzamy do brzucha jelita, śledzionę, a czasami też wątrobę, żołądek, które znajdują się w jamie opłucnowej. Otwór, przez który one przechodziły do jamy opłucnowej, trzeba szczelnie zaszyć. Następnie należy sprawdzić drożność jelit i jeżeli wszystko jest w porządku, można zakończyć zabieg.
- To jeden z rzadszych zabiegów, bo ta choroba nie występuje zbyt często. Ale my mamy doświadczenie w tego rodzaju zabiegach i jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić - dodaje doktor Niesłuchowski.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?