"U-boot" - tak nazywają ratownicy z Ustki pomieszczenie, które jest ich bazą. Blaszany barak nie należy do najwygodniejszych, a miejsca w nim jest tak mało jak w niemieckiej łodzi podwodnej z czasów II wojny światowej. To właśnie ten "U-boot" służy za składowisko ratowniczego sprzętu, ale także za noclegownię mogącą pomieścić 16 ludzi i zaplecze sanitarne. Tu przygotowują się ratownicy, by pilnować bezpieczeństwa kąpiących się na plaży w Ustce. W tym roku przygotowywali się szczególnie dobrze, bo ani w Ustce, ani w innych miejscowościach nadmorskich wybrzeża słupskiego nikt nie utonął.
Co spowodowało, że tegoroczny sezon był bezpieczniejszy niż ten sprzed roku?
- Ludziom przychodzącym na plaże rozdawaliśmy ulotki mówiące o tym, jak mają się zachować i działaliśmy bardziej prewencyjnie, pilnując, aby nikt nie zachowywał się w wodzie źle - mówi Piotr Dąbrowski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego w Słupsku. - Duży wpływ miało także to, że w tym roku była lepsza pogoda niż w ubiegłych latach. Niewiele było dni z wysokimi falami. Morze zazwyczaj było płaskie, zupełnie nieszkodliwe dla ludzi.
Ładna pogoda nie oznacza, że poważnych interwencji na morskich kąpieliskach nie było wcale. - Najbliżej tragedii byliśmy w sierpniu w Rowach, gdzie dwoje dorosłych kąpało się z dzieckiem na niestrzeżonej plaży i prąd morski znosił ich wszystkich na otwarte morze - mówi Dąbrowski. - Wyłowiliśmy ich przy główkach portu.
Ratownicy WOPR domagają się więcej pieniędzy na strzeżenie plaży.
- W wakacje turystów jest już tak wielu, że po zachodniej stronie portu trzeba pilnować plaży o długości 300 metrów, zamiast obecnych 200, a na kąpielisku wschodnim 600 metrów, zamiast obecnych 500 - zaznacza Piotr Dąbrowski. - Chciałbym, aby na plażach niestrzeżonych w Ustce ustawić tablice informujące o tym, co można robić na plażach oraz gabloty z kołami ratunkowymi, aby kąpiący się mogli rzucić je komuś tonącemu w morzu. Złożyłem takie propozycje usteckiemu ratuszowi.
Władze Ustki tłumaczą, że przemyślą propozycje i uwagi ratowników WOPR. Nie potrafią jednak powiedzieć, czy wcielą je w życie. W tym roku na utrzymanie woprowców i bezpieczeństwo na kąpielisku kurort wydał 185 tys. zł, prawie tyle samo, co w ubiegłym roku.
- Bezpieczeństwo kąpiących się jest dla nas szczególnie ważne, ale wszystko zależy od tego, ile będziemy mieli pieniędzy w przyszłorocznym budżecie miasta - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Ustce.
W tym roku w Ustce plaże były strzeżone od 15 czerwca do 15 września. W Rowach, Poddąbiu, Dębinie i Czołpinie - od 1 lipca do 31 sierpnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?