Kilka dni temu napisaliśmy o tym, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie zgodził się na to, aby po wchłonięciu przez lęborski sąd bytowskiego w tym ostatnim stworzyć stanowisko drugiego wiceprezesa. Miał nim zostać sędzia Jan Iskierski, były prezes bytowskiej Temidy. Teraz Sąd Apelacyjny w Gdańsku podaje powody odmowy.
- W Sądzie Rejonowym w Lęborku jest ustalone jedno stanowisko wiceprezesa. Z dniem 1 stycznia 2013 roku limit etatów dla tego sądu, po reorganizacji polegającej na włączeniu w jego strukturę Sądu Rejonowego w Bytowie, zwiększył się jedynie o 5 etatów sędziowskich i 2 referendarskie, osiągając 18 etatów sędziowskich i 4 etaty referendarzy sądowych - informuje Małgorzata Gerszewska, wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
- Statystycznie w wydziale orzeka 2,25 sędziego oraz 2,75 sędziego/referendarza. Wiadomym jest, iż bezpośrednią funkcję nadzorczą w wydziale sprawuje przewodniczący wydziału. Biorąc pod uwagę wielkość wydziałów, obecny nadzór przewodniczących wydziałów w tym sądzie jest wystarczający, co wpłynęło na negatywną decyzję w przedmiocie powołania drugiego wiceprezesa w tym sądzie.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku brał też pod uwagę fakt, że na jego terenie jest kilka dobrze funkcjonujących sądów rejonowych dysponujących limitem etatów orzeczniczych wynoszących ponad 80, w których jest jeden wiceprezes. Poza tym tylko w dwóch sądach rejonowych, na 30 istniejących, liczba wiceprezesów została ustalona na dwóch, ale w nich limit etatów orzeczniczych ponad dwukrotnie przewyższa limit Sądu Rejonowego w Lęborku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?