Wilki Morskie Szczecin - Energa Czarni Słupsk. Mecz w niedzielę

Spotkanie odbędzie się w niedzielę w Szczecinie o godz. 16.

Dla słupskiego zespołu zaczyna się już czas zgrywania i sprawdzania, jak team przyswaja nauki szkoleniowca Donaldasa Kairysa. Już derbowe spotkanie z AZS Koszalin pokazało, że Folarin Campbell zaczyna rozumieć, iż nie sprowadzono go do Słupska po to, by ustanawiał tu swoje królestwo. Tutaj władców zespołu nie brakuje (Jerel Blassingame), tutaj potrzeba raczej twardych wykonawców i bezwzględnych rzemieślników, konsekwentnie wykorzystujących swoje umiejętności do tego, co zażyczy sobie trener, a wykreuje Blassingame. W Szczecinie spodziewalibyśmy się co najmniej takiego Campbella jak w ostatnim meczu, lepszego Harpera (to już trzeci mecz, kiedy wrócił na parkiet po kontuzji), znów dobrze blokującego Jacksona, równie skutecznych Mokrosa i Seweryna. A także, by wszystkie ich starania miały przede wszystkim ukoronowanie w defensywie. To jest klucz do wygrania z King Wilkami Morskimi Szczecin, dziesiątym zespołem w tabeli.

- Zabraknie na parkiecie Mantasa Cesnauskisa. Mógłby już grać, ale nie chcemy ryzykować - mówi Marcin Sałata, menedżer generalny Energi Czarnych.

Słupski klub spotyka się z zespołem poranionym porażkami, z podrażnionymi ambicjami (co najmniej awans do play off) i oczekiwaniami (przede wszystkim sponsora). Znów podobnie jak w poprzednim sezonie, mimo dużych, jak na polską ligę nakładów, Wilki nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Dlatego zmieniono rozgrywającego. Korie Lociousa zastąpił Russell Robinson. Gracz, który w poprzednim sezonie doprowadził Stelmet Zielona Góra do tytułu mistrza Polski. To będzie jego pierwszy mecz w Szczecinie. Będzie się chciał pokazać, będzie chciał udowodnić trafność transferu. Jak sobie z tym poradzi słupski sztab szkoleniowy?

Relacja radiowa z meczu Wilki Morskie - Energa Czarni w niedzielę od godz. 16.

Szukasz informacji na temat słupskiej drużyny? Kliknij i przeczytaj inne artykuły o Enerdze Czarnych Słupsk